Pierwsze drzewo zniknęło 2 września i to nie w wyniku wycinki. Stary platan sam się przewrócił pomimo tego, że w tym czasie nie było żadnej wichury. Jak się okazało, drzewo było całkowicie spróchniałe. Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzeczniczka Urzędu Miejskiego powiedziała Dziennikowi Zachodniemu, że nikt nie myślał, że stan dwudziestoletnich platanów jest aż tak zły. Stąd rodzi się pytanie o bezpieczeństwo mieszkańców przemieszczających się po rynku – przecież inne drzewa także mogą upaść i zrobić komuś krzywdę.
Dlaczego drzewa uschły? - Platany na bytomskim Rynku zostały posadzone 20 lat temu w betonowych kręgach, które ograniczają możliwość rozrostu korzeniowego. W momencie nasadzenia drzew ich żywotność była określona na 10 lat. Minęło 20 lat - przez brak troski i dbałości o platany, część drzew uschła - powiedział Arkadiusz Rusnak, dyrektor Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej.
Z tego powodu MZZiGK planuje w miejsce 45 platanów posadzić nowe drzewa. Jakie? O tym zdecydują mieszkańcy w internetowej sondzie. Na razie jednak czeka nas widok opustoszałego rynku. Na jesień planowane jest odkopanie betonowych donic z platanami i przy pomocy dendrologa ocenienie stanu drzew. Platany - jeśli ich stan na to pozwoli - MZZiGK przesadzi w inne miejsce, gdzie będą mogły wreszcie się dalej rozrastać. Nowe drzewa na rynku ujrzymy dopiero wiosną przyszłego roku.