Po zmianie władzy chcieliśmy wprowadzić nowe zasady. Między innymi podział miasta na rejony i wymóg nadajników GPS na zamiatarkach czy pługach. Chodziło o lepszą kontrolę wykonawców. Dotychczasowy wykonawca za przedłużenie umowy, która skończyła się na przełomie marca i kwietnia tego roku, życzył sobie znacznie więcej niż miasto płaciło dotychczas. A płaciło sporo, bo przez 3 lata była to kwota 39 milionów złotych. Tak – to nie jest żart, ani pomyłka. 39 milionów za 3 lata. To ponad milion zł miesięcznie.
Po zakończeniu umowy, za jej przedłużenie firma życzyła sobie ponad 3,2 miliona zł za półtora miesiąca. Ta kwota przekraczała zaplanowany budżet – a i umowa naszym zdaniem była mało korzystna, a jej dotychczasowe wykonanie w naszej ocenie słabe. Ogłosiliśmy przetarg, który miał wyłonić nowych wykonawców. Do czasu jego rozstrzygnięcia powierzyliśmy, zgodnie z prawem, czyszczenie innym firmom, które w drodze negocjacji cenowych zaproponowały niższe stawki, które mieściły się w budżecie.
Nie wszystko poszło po naszej myśli - pierwszy przetarg musieliśmy unieważnić z powodu ogólnopolskiej awarii platformy e-puap. W kolejnym przetargu oferty złożone przez poszczególne firmy przekraczały założony budżet i przetarg musieliśmy również unieważnić. Pozostało znów podpisanie krótkoterminowych umów z dotychczasowymi wykonawcami. Zaproponowane stawki mieściły się w budżecie i były znacznie niższe niż oferował poprzedni wykonawca usług związanych z utrzymaniem czystości w Bytomiu.
Czytaj dalej:
Do 19 sierpnia zbieraliśmy oferty w trzecim przetargu i tym razem otrzymaliśmy oferty, które mieściły się w budżetowych możliwościach. Jeżeli nie będzie odwołań będziemy mogli podpisać umowy na sprzątanie i odśnieżanie do kwietnia 2021 roku. Oczywiście jeżeli wybrane firmy przystąpią do podpisania umów. Mamy bowiem w Bytomiu firmę, która notorycznie nie podpisuje umów pomimo wygrania przetargów w Bytomiu i sąsiednich gminach, m.in. w Piekarach Śląskich czy Gliwicach. Ot taka dziwna praktyka, wygrać przetarg, zmarnować wiele godzin pracy urzędników i nie podpisać umowy. Do czasu podpisania nowych umów przedłużone będą te tymczasowe, które są ostatnio szeroko komentowane. W ramach tymczasowych umów utrzymanie czystości kosztuje nas nieco ponad milion zł miesięcznie. Co jest do zrobienia i za co płacimy?
- Ponad 2 miliony metrów kwadratowych ulic do oczyszczenia
- Ponad 2,1 miliona metrów kwadratowych trawników do skoszenia
- Blisko pół miliona metrów kwadratowych chodników do sprzątnięcia
- Blisko 750 tysięcy metrów kwadratowych terenów przy wspólnotach mieszkaniowych do sprzątnięcia
- Utrzymanie 4 parków
- Wywożenie codziennie śmieci z blisko 1000 koszy i trzy razy dziennie z blisko 100 koszy na śmieci
Czy jesteśmy zadowoleni z poziomu tych usług? Oczywiście nie. Rację mają bytomianie, którzy zgłaszają uwagi dotyczące czystości. Zdarzają się niewywiezione kosze, zdarzają się źle utrzymywane zieleńce, chodniki czy ulice. Czym jednak różnimy się od poprzedników? Tym, że za stwierdzone nieprawidłowości nakładamy dziesiątki tysięcy zł kar i potrąciliśmy już firmom sprzątającym ponad 600 tysięcy zł za niewykonane prace. W poprzednich latach miasto płaciło więcej za podobny poziom usług, ale nie było ani jednej kary i ani jednego potrącenia.
Co będzie dalej? Jeżeli wszyscy wybrani w przetargu wykonawcy podpiszą umowy – będziemy mieli czystsze miasto. Będziemy tak jak do tej pory solidnie sprawdzali sprzątające firmy, wzywali do poprawienia tego co zostało źle posprzątane lub nie posprzątane wcale, a jeżeli to nie pomoże będziemy nakładali kary. Bo czas świętych krów w tym mieście się skończył.
Na koniec jeszcze drobny przytyk do bytomskich trolli, które z fikcyjnych kont w mediach społecznościowych publikują memy i dworują sobie z organizowanych przez bytomian akcji sprzątania. Akcje te mają zachęcić wszystkich bytomian do dbania o swoje miasto, wyrzucania śmieci do śmietników i sprzątania po swoich psach. Bo niezależnie od tego, które firmy wybierzemy do utrzymania czystości w mieście, jeśli jako mieszkańcy wspólnie nie zaczniemy dbać o porządek, to nigdy w Bytomiu nie będzie tak czysto, jak wszyscy byśmy tego chcieli.
Michał Bieda
Zastępca Prezydenta Bytomia