Robert Rabus: Kwintet Egzotyczny, czyli Bytomiem rządzi Koalicja

Szanowni Bytomianie, Bytom jest miastem specyficznym z wielu względów, m.in. ze względu na to, że – według opinii niektórych – problem z nielegalnymi odpadami był tylko za poprzedniej władzy i tylko w Bytomiu, a to że w całej Polsce paliły się takie składowiska odpadów, to świadczyło o tym, że... tylko w Bytomiu jest z tym problem (logika magika). Gdy zaś ci „niektórzy” przejęli władzę w Bytomiu, to problem niekoszonej trawy jest nie tylko w Bytomiu, ale i w całej Polsce. Czyli stara prawda: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Pochylmy się przez chwilę nad tymi „niektórymi”, którzy przejęli władzę w Bytomiu. Otóż, ok 2,5 roku temu dokonano swoistego rodzaju bytomskiego „przewrotu majowego”, wskutek którego ówczesny Prezydent stracił większość w Radzie Miejskiej, a tym samym możliwość pełnego wykorzystania władzy, czego wielokrotnie doświadczał. Wyglądało to w ten sposób, że część Radnych, dotychczas popierających Prezydenta, założyła nowe ugrupowanie i przeszła do opozycji wobec Prezydenta, w której aż roiło się od różnej maści indywidualności politycznych. W szeregach tamtejszej opozycji znalazły się takie ugrupowania jak: Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Stowarzyszenie Budujmy Bytom oraz Prawo i Sprawiedliwość. Tym samym opozycja stała się koalicją, prowadząc swoją politykę w taki sposób, aby jak najszybciej pozbawić władzy ówczesnego Prezydenta. W swoich działaniach byli tak zacietrzewieni, że doprowadzili do referendum. Przy wyjątkowo agresywnej akcji referendalnej, którą ta Koalicja prowadziła, posługiwali się często nieprawdą i manipulacją. Chcąc „dobić” Prezydenta chcieli nawet zablokować przesłanie pieniędzy dla nauczycieli... i to wszystko chcieli zwalić na swojego oponenta. Jednak p. Bartyla nie dał się ograć i należne pieniądze dla nauczycieli zorganizował, ogrywając tym samym Koalicję. Referendum Koalicja także przegrała. Po tym były wybory, które wygrał obecny prezydent reprezentujący Komitet Obywatelski. Wygrał je z p. Bartylą, który – pomimo wielkiego hejtu i brudnej kampanii przeciw niemu – wszedł do drugiej tury wyborów, osiągając wysoki wynik.

To jednak jest już poniekąd historia. A jak jest teraz? Teraz p. Wołosz jest twarzą Koalicji w Bytomiu i uważam, że jej głównym decydentem, narzucającym swoje zdanie reszcie Koalicji. Dziś owa Koalicja jest tworzona przez pięć ugrupowań: Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Wiosnę, Stowarzyszenie Budujmy Bytom oraz Prawo i Sprawiedliwość. Z całej tej układanki wypadło SLD (jeden Radny wystąpił z tego ugrupowania i przeszedł do SBB) i za to wskoczyła Wiosna p. Biedronia (jedna Radna deklaruje w ten sposób swoją niezależność). Patrząc na ten zestaw różnorodności (by to łagodnie przedstawić), możemy śmiało mówić o swoistego rodzaju Kwintecie Egotycznym. Bo jakże by inaczej nazwać środowisko ludzi o tak różnych poglądach i chęci działania? Mało kogo chyba przekonuje chęć dogadania się ponad podziałami, bo o jakim dobru tu mówić? Patrząc czasami na sytuację w Mieście (brudny Bytom, trawa i in.), to można powiedzieć, że na razie to tylko się wciąż dogadują, od 2,5 roku, a zbyt dużo pozytywów, to nie widać. Szczególnie dziwi fakt dogadania się Prawa i Sprawiedliwości z ludźmi o tak skrajnie lewicowym nastawieniu. Dziwi to tym bardziej, że przecież na arenie ogólnopolskiej te ugrupowania są tak wrogo do siebie nastawione, że często aż wióry lecą z ich walki. Co jednak z Bytomiem? Czy „wierchuszka” Partii Matki (zarówno PO jak i PIS) na to zezwala? Czy normalnym jest działanie ramię w ramię aktywistów PISu z Wiosną, czy Nowoczesną? Jeśli dla dobra Bytomian, to fajnie. Pytanie tylko: dla których Bytomian?

Czytaj dalej:


Zapomniałem napisać, że szczególnie działacze bytomskiego PISu mają problem z tym, aby przyznać się do współpracy z tymi, których ich zwierzchnicy politycznie niszczą. W czym jest problem, skoro są w Koalicji od ok 2,5 roku? Podejmują wspólne inicjatywy, podzielili się „stołkami”, więc o co chodzi? Uważam, że dobrze by było, gdyby działacze bytomskiego PISu zrobili swoistego rodzaju „coming out”, jak robią to niektóre osoby i tym samym być może nabraliby nowej tożsamości, z którą lepiej będzie się Im żyć. Odnośnie wspomnianej tożsamości, to już trochę bytomski PIS – w mojej opinii – ją traci...powoli zaczyna się „platformić”. Poza ww. przykładami politycznej jedności, mogę przytoczyć fakt, iż jeden z najważniejszych polityków bytomskiego PISu stał się w moich oczach najbardziej zaciekłym obrońcą p. Wołosza. Nikt nie broni Prezydenta tak jak wspomniany polityk, który przecież nie jest formalnie ani z Nowoczesnej, ani z Platformy, ani z Wiosny. Więc o co chodzi: dlaczego ludzie z politycznego ugrupowania Prezydenta tego robią, tylko wspomniany „Pisowiec”...i to wysokiego szczebla? Pomimo tego, że podczas ostatniej Sesji przedstawiciele Platformy i PISu się nieco „poprztykali”, to jednak wszystko się uspokoiło i wróciło do kolacyjnego spokoju. Na koniec tego wątku, śmieszna historyjka. Podczas jednej z ostatnich Sesji występował Radny reprezentujący PIS, znany ogólnie ze swojego temperamentu i – powiedzmy to bardzo łagodnie f– wyjątkowego sposobu przekazywania myśli. Otóż, grzmiał z mównicy sugerując, iż odsunięcie od władzy Platformę Obywatelską w 2012 roku, wskutek referendum, było złe. Ów biedny Radny zapomniał, że sam wtedy zaciekle atakował ówczesnego Prezydenta i Jego Ekipę, z którą dziś w większości tworzy Koalicję. Słuchając tych przemówień wielu (w tym ja) było w szoku. Jednak szybko i zdecydowanie do dyskusji włączył inny „Pisowiec” i wytłumaczył z mównicy swojemu koledze, że wtedy platformiane Środowisko p. Koja źle rządziło i dobrze się stało, że zostali przegonieni. Nie usłyszałem jednak co się takiego stało, że wtedy Platforma była „be”, a teraz jest „cacy”, skoro w większości to są ci sami ludzie i chyba nie przeszli jakieś pozytywnej zmiany. Tego też nie usłyszał ów biedny Radny, który utyskiwał nad odwołaniem dawnej Władzy. Schodząc z mównicy, na jego twarzy dało się zauważyć znaki walki wewnętrznej sprzeczności i egzystencjalnego pytania: kiedy Platforma jest zła, a kiedy dobra? Kiedy możemy ich atakować i niszczyć, a kiedy wchodzić w Koalicję?

Ogólnie rzecz ujmując, osobiście nic nie mam do PISu ogólnopolskiego, ale bytomska wersja wydaje mi się, że nie jest zbytnio udana. Należy też popatrzeć na te „bytomskie układanki” w kontekście wyborów do Parlamentu, bo skoro w Bytomiu nie liczą się partyjne sztandary, to po się głowić i dawać się łatwo skategoryzować: głosowałem za PISem, głosowałem za PO. Patrząc na to, nie ma szczególnego wyboru, bo skoro wielu z bytomskiego PISu się „splatformiło”, to nie ma znaczenia, na którą z tych Partii się zagłosuje.

robert rabus malyRobert Rabus
Radny kadencji: 2018 - 2023
Prywatnie: Moje zainteresowania dotyczą szeroko rozumianego rozwoju osobowości, podróży oraz polityki.
Moja praca zawodowa, jak i pasja, to pomoc młodzieży znajdującej się w ciężkim położeniu.
Jeśli ktoś chciałby porozmawiać, to zapraszam do kontaktu:
mail: robert.rabus@op.pl
nr tel.: 322815276

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon