Na kortach Górnika Bytom odbył się kobiecy turniej tenisowy Śląskie Open 2019. W puli nagród było 25 tysięcy dolarów, co przyciągnęło zawodniczki z całego świata. W turnieju głównym wystartowały 32 tenisistki.
Wszyscy z niecierpliwością czekali na weekend, kiedy to odbyły się decydujące mecze. Półfinały singla jednak zostały przerwane przez wielką ulewę. Organizatorzy podjęli decyzję, że rywalizacja zostanie wznowiona następnego dnia.
Dwie Polki grały o finał. Katarzyna Piter rywalizowała z Niną Potocnik ze Słowenii, ale nasza rodaczka przegrała po zaciętym meczu (7:5, 4:6, 1:6). Lepiej zaprezentowała się Maja Chwalińska, która dość gładko rozprawiła się z Rosjanką Darią Lodikovą 6:1, 6:2.
W finale Potocnik postawiła już trudniejsze warunki, ale 17-latka z Dąbrowy Górniczej i tak zwyciężyła w dwóch setach (6:3, 6:4). Tym samym pierwszy raz w karierze wygrała turniej na zawodowych kortach.
- W finale mierzyłam się z zawodniczką, którą pokonałam kilka tygodni temu podczas turnieju w Niemczech. Mam wrażenie, że zagrała lepiej niż wtedy, ale to samo można powiedzieć o mnie. Dziś starałam się mniej kombinować, postawiłam na prostszy tenis i koncentrowałam się tylko na najbliższym punkcie - mówiła Chwalińska po sukcesie (za "Przeglądem Sportowym").
Wspomniana Piter porażkę w półfinale odbiła sobie w deblu. Polka grała w parze z Dalmą Galfi. W finale spotkały się z rosyjsko-ukraińskim duetem Daria Lodikova-Maryna Czernyszowa. Piter i Galfi zwyciężyły 6:4, 6:0.
W turnieju startowały dwie reprezentantki Czarnych Bytom. W singlu Magdalena Hędrzak i Marcelina Podlińska odpadły w pierwszej rundzie (kolejno z Maryną Czernyszową i Karoliną Kubanovą). W deblu grały ze sobą w parze, ale także przegrały pierwszy mecz z Viktoriją Demą i Victorią Muntean.
fot. Facebook/Górnik Bytom