Kopalnia Centrum zakończyła wydobycie w 2015 roku, a zakład górniczy został przekazany Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Od tamtej pory trwa stopniowe wyburzanie pozostałości po miejscu, które w czasach świetności dawało pracę setkom mieszkańców Bytomia.
Niedawno zniknął budynek, który był charakterystycznym miejscem. Mowa o zakładzie przeróbki mechanicznej. W trakcie jego wyburzania mieszkańcy często zastanawiali się, jaki los spotka godło Polski, które znajdowało się na jego szczycie.
Wielki orzeł lata świetności miał już za sobą. Kolor biały pokrywała coraz większa ilość rdzy, a w dodatku godło zostało zniekształcone. Nie dziwi, że były obawy, że charakterystyczny element kopalni Centrum wyląduje w ogromnej stercie złomu, która zalega na terenie dawnego zakładu.
Na szczęście mamy dobrą wiadomość. Liczne głosy byłych pracowników oraz samych mieszkańców Bytomia sprawiły, że firma nadzorująca rozbiórkę zadbała, by orzeł bezpiecznie wylądował.
- O zachowaniu godła zadecydowały przede wszystkim względy patriotyczne oraz sentymentalne. Wielu pracowników kopalni mówiło, że należy zachować orła, bo jest cenną pamiątką. Opowiadali, że w czasie stanu wojennego górnicy zbierali się na zakładzie przeróbczym właśnie w pobliżu godła. Związanych jest z nim wiele wspomnień, a ponadto był uznawany za jeden z symboli kopalni - mówi w "Trybunie Górniczej" Dariusz Szczęsny z firmy Polinvest.
Godło jest całkiem duże, bo jego rozmiary to około 1,5x1,2 m. Po zdjęciu z budynku zakładu przeróbki mechanicznej przejdzie renowację. Na razie jednak nie wiadomo, jak zostanie wykorzystane i z którego miejsca będzie spoglądać na ludzi.
Kopalnia Centrum znika na naszych oczach. W ostatnich miesiącach wyburzono wiele budynków na jej terenie. Z kolei rok temu rozebrano szyb "Skarga". Nie wszystko jednak zniknie, bo SRK zamierza wykorzystać niedziałającą kopalnię jako centralną pompownię dla wschodniego skrzydła dna niecki bytomskiej sięgającej aż po kopalnie Grodziec i Saturn. Do tego mają być wykorzystywane szyby "Budryk" i "Staszic".