Pierwsza kradzież miała miejsce w jednym z mieszkań przy ulicy Tuwima. 81-letnia mieszkanka wpuściła do domu dwie osoby, które podawały się za pracowników wodociągów. Mężczyzna zagadywał ofiarę, a jego wspólniczka poszła sprawdzić stan liczników. Po opuszczeniu mieszkania starsza pani zorientowała się, że zniknęły jej oszczędności w wysokości 15 tys. złotych.
Podobnie było przy ulicy Alojzjanów. Małżeństwo 80-latków wpuściło trzech mężczyzn, którzy rzekomo chcieli sprawdzić, czy w mieszkaniu nie wycieka woda. Właściciela poproszono o odkręcenie wody, a jego żonę zabawiano rozmową. W tym czasie jeden ze złodziejów skradł biżuterię i gotówkę o łącznej wartości 5 tys. złotych.
- Kolejny raz apelujemy, aby uważać kogo wpuszczamy do domu. Jeżeli już kogoś obcego wpuścimy, to bądźmy ostrożni i wzmóżmy czujność. Pamiętajmy, aby zamknąć drzwi na zamek za osobą, którą już wpuściliśmy do domu i pod żadnym pozorem nie zostawiamy takich osób samych - apeluje bytomska policja.
Złodzieje nie mają żadnych skrupułów, by żerować na zaufaniu seniorów. Podszywają się pod pracowników administracji, gazowni, wodociągów, elektryków a nawet pod policjantów i wnuczków. Dlatego warto na każdym kroku uświadamiać osoby starsze, by zachowywały wzmożoną czujność i stosowały zasadę ograniczonego zaufania wobec nieznajomych ludzi.