Złodziej działał głównie na terenie Miechowic, a na celownik obierał sobie sklepy ogólnospożywcze. Zawsze wchodził zamaskowany, po czym wyciągał broń i żądał od sprzedawczyni oddania pieniędzy. W ten sposób ukradł blisko 5 tys. zł. Policja przeanalizowała kilka podobnych przypadków i była niemal pewna, że za wszystkim stoi ta sama osoba.
Okazało się, że to 25-letni mieszkaniec Zabrza. Do zatrzymania doszło, gdy funkcjonariusze przed jednym ze sklepów zauważyli mężczyznę, który w ukryciu obserwował sklep. Policjanci zaczekali, aż wejdzie do środka. Nie pomylili się, bo złodziej już stał przy kasie z wycelowaną bronią.
Bandyta nie chciał dobrowolnie się poddać. Konieczne było siłowe obezwładnienie. Okazało się, że broń była plastikową zabawką. W chwili zatrzymania 25-latek był pijany, a badanie wykazało prawie 2 promile alkoholu.
Zabrzanin odpowie przed sądem za pięć napadów na sklepy. Obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu nawet 12 lat więzienia. Najważniejsze, że sklepowi sprzedawcy w końcu mogą odetchnąć z ulgą.