61-latek wynajął mieszkanie 19-latkowi. Po pewnym czasie postanowił jednak rozwiercić zamki do mieszkania. Sprawę zgłoszono policji. Jak informuje oficer prasowy bytomskiej komendy, pokrzywdzony nastolatek zgłosił, że skradziono mu dokumenty oraz telefon komórkowy. Młody mężczyzna nie czekając na kolejne włamanie, postanowił wymienić zamki w drzwiach, o czym poinformował właściciela wynajmowanego mieszkania.
To jednak nie koniec perypetii 19-latka. Historia ma jeszcze swój ciąg dalszy. We wtorek, 16 kwietnia, 61-letni mieszkaniec powiatu mikołowskiego zadzwonił do komisariatu przy ul. Chrzanowskiego z informacją, że stoi przed swoim mieszkaniem przy ul. Nawrota i zamierza wymienić zamki w drzwiach. Policjanci przyjmujący zgłoszenie przypomnieli sobie, że kilka dni wcześniej miało miejsce włamanie do wskazanego mieszkania.
Funkcjonariusze postanowili pojechać tam i zbadać sprawę. Kiedy dotarli na miejsce, zastali zarówno 61-latka, jak i dwóch zatrudnionych przez niego pracowników. Wszyscy zostali przewiezieni do komendy. Policjanci skontaktowali się także z 19-latkiem. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że pomiędzy wynajmującym a najemcą doszło do konfliktu. Kością niezgody były pieniądze.
Po przesłuchaniach, zwolniono dwóch pracowników pomagających 61-latkowi w wymianie zamków. Natomiast nieuczciwemu właścicielowi postawiono kilka zarzutów. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia. Ale i nie na tym koniec. Śledczy ustalili, że 19-latek także ma swoje za uszami. Okazało się, że oszukał 61-latka oraz popełnił inne przestępstwa. Bytomianin został zatrzymany. Sprawę wyjaśniają śledczy z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego.