Oszuści nie mają dla nikogo litości i często na celownik biorą najsłabsze osoby. Dlatego od kilku lat wzbogacają się kosztem ludzi starszych. Seniorzy są ufni, a przy tym często mają odłożone oszczędności. Złodzieje próbują przywłaszczyć ich pieniądze na różne sposoby. Najpopularniejsza jest metoda na wnuczka, ale ostatnimi czasy coraz częściej podszywają się pod policjanta.
Pod koniec stycznia głośno było 77-letnim mieszkańcu Bytomia, który prawie oddał oszustowi 190 tys. zł oszczędności. Na szczęście w ostatniej chwili zaczął podejrzewać, że rzekomy policjant może być złodziejem. Dzięki temu udało się udaremnić kradzież. Niestety, w ostatnich dniach mieliśmy dwa kolejne podobne przypadki.
Dwie mieszkanki Bytomia w wieku 84 i 72 lat odebrały telefon, a w słuchawce odezwał się policjant. Podał imię, nazwisko oraz stopień. Mężczyzna poinformował kobiety, że ich pieniądze na kontach są zagrożone. W celu ich ochrony zasugerował, by przelały one środki na wskazane przez niego konto.
Tak pewnie by się stało, bo seniorki uwierzyły w tę wersję. Na szczęście przytomnością wykazali się pracownicy banków. To oni po zapoznaniu się ze sprawą poinformowali kobiety, że prawdopodobnie padły ofiarami oszusta. Sprawa została zgłoszona na policję, dzięki czemu bytomianki nie straciły swoich oszczędności.
Sprawa tylko w połowie zakończyła się sukcesem. Nie udało się złapać oszusta. Policjanci z komisariatu przy ulicy Chorzowskiej szukają złodzieja, ale namierzenie go może być trudne. Dlatego wszyscy musimy być bardzo czujni. Należy pamiętać, że policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy lub przelew na konto. Warto uświadamiać osoby starsze, które są głównym celem tego typu kryminalistów.