30-letnia kobieta zadzwoniła na komisariat policji przy ulicy Rostka. W trakcie rozmowy przyznała, że podcięła sobie żyły, bo w ten sposób chciała sobie odebrać życie. Dodała też, że chce rozmawiać z dzielnicowym Łukaszem Janiszewskim, bo tylko on jej może pomóc.
Dzielnicowy tego dnia miał wolne. Policjant, który odebrał telefon, jednak przekazał informację. Aspirant Janiszewski nie zlekceważył sprawy. Skontaktował się z kobietą na skraju załamania nerwowego.
- W trakcie blisko godzinnej rozmowy dzielnicowy wysłuchał kobiety. Dowiedział się od niej, że jest na skraju załamania nerwowego oraz że podcięła sobie żyły, chcąc popełnić samobójstwo. Aspirant próbował nakłonić ją do powiedzenia, gdzie się znajduje. W końcu dowiedział się od niej, że przebywa w Piekarach Śląskich - informuje bytomska policja.
Rozmowa przyniosła efekt. 30-latka zgodziła się pójść pod budynek policji w Piekarach Śląskich. Tam zaopiekowali się nią funkcjonariusze. Niedługo później kobieta trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy.
Na zdjęciu: dzielnicowy Łukasz Janiszewski. Fot. KMP Bytom