Weszliśmy do wnętrza pałacu [ZDJĘCIA]

Zachowany fragment pałacu Tiele-Wincklerów w Miechowicach wreszcie doczeka się odbudowy. Kilka tygodni temu ruszyły intensywne prace. Nasza redakcja miała okazję zajrzeć do środka i zobaczyć wnętrza zabytkowej posiadłości.

Byt odbudowa palacu 07

{gallery}galerie-news/2019/02/palac-miechowice{/gallery}

Historia pałacu w Miechowicach sięga początku XIX wieku. Wraz z kolejnymi właścicielami i następnymi pokoleniami ich rodzin obiekt był stopniowo rozbudowywany. Oprócz rozmiarów zmienił się też jego styl architektoniczny z klasycystycznego na angielski styl Tudorów. Pałac posiadał trzy wieże, z czego najwyższa - "Jaskółcza" - sięgała na wysokość ponad 33 metrów, natomiast wieża wodna kryła w sobie urządzenia, za pomocą których dostarczano wodę wprost z podziemi kopalni "Maria". Po przebudowach posiadłość Tiele-Wincklerów stała się jedną z większych i najpiękniejszych na Górnym Śląsku.

Niestety w 1945 roku miechowicki pałac został podpalony przez żołnierzy Armii Czerwonej, prawdopodobnie aby zatrzeć ślady dokonanej przez nich grabieży. Wypalone mury stały aż do 1954 i 1955 r., gdy Ludowe Wojsko Polskie podłożyło ładunki wybuchowe i wysadziło ruiny w powietrze. Oszczędzono za to pałacową oficynę z wieżą wodną, w której po wojnie mieścił się zarząd Kopalni Miechowice. Niestety i ta część w końcu popadła w ruinę, dlatego teraz był ostatni dzwonek, by uratować ją przed zagładą.

Na szczęście miastu udało się pozyskać unijne dofinansowanie w ramach rewitalizacji Bytomia i pod koniec listopada podpisano umowę o wartości ok. 9,5 mln zł z firmą DES z Krakowa, która ma odbudować zachowaną część pałacu. Wykonawca ma spore doświadczenie, gdyż jego inżynierowie i konserwatorzy przywracali blask m.in. Zamkowi Królewskiemu na Wawelu, pałacowi w Pszczynie, zamkom w Będzinie i Czchowie, czy zabudowaniom Uniwersytetu Jagiellońskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=7BIQoi0DAw8

Do tej pory powycinano drzewa porastające rumowisko, odkopano zasypane piwnice oraz odsłonięto rozległe fundamenty, dzięki którym możemy się dziś przekonać jak duża była posiadłość Tiele-Wincklerów. Ponadto zabezpieczono detale architektoniczne odkryte w zawałowisku; pinakl, gzymsy, filary, balustrady, ramy okienne, rynny i ażurowe zwieńczenia. Nie usunięto ich zaraz po wysadzeniu pałacu, dzięki czemu przetrwały w ziemi kilkadziesiąt lat.

Prace są prowadzone pod nadzorem archeologów, natomiast wykonawca cały czas jest w kontakcie ze służbami konserwatorskimi. Wszystkie etapy są na bieżąco konsultowane, a szczególnie działania w zakresie wykraczającym poza dokumentację, która często przedstawia inny stan, niż stwierdzony w terenie. Poza obrębem oficyny archeolodzy przeprowadzą badania bezinwazyjne za pomocą georadaru, które mają dać odpowiedź na to, co znajduje się pod powierzchnią ziemi i jaki był układ pomieszczeń w piwnicach zniszczonej części pałacu. Być może badaczom uda się natrafić na tunel, który według miechowickich legend miał łączyć pałac z pobliskim kościołem...

Wykonawca prowadzi walkę z czasem, bo inwestycja ma zakończyć się jeszcze w tym roku. W grudniu ocalały fragment pałacu powinien być już odrestaurowany, a najbliższe otoczenie zagospodarowane. Budynek ma pełnić funkcję kulturalną. Jego wnętrza będą przystosowane do organizacji wystaw, konferencji i kameralnych imprez. Z kolei na wieży ma powstać taras widokowy, z którego będzie można podziwiać panoramę Miechowic i przyjrzeć się zarysowi dawnego pałacu, który ma zostać oznaczony w terenie przy pomocy niskiej roślinności. Wokół pałacu pojawią się nowe ścieżki i tablice informacyjne ze zdjęciami i historią budynku, a cały teren zostanie oświetlony.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon