W sierpniu ubiegłego roku informowaliśmy o zamknięciu kilkunastu punktów sieci Tesco w Polsce. W tej puli znalazł się market przy ulicy Karpackiej w Szombierkach. Hala została wkrótce opróżniona z towaru, usunięto z niej symbole brytyjskiej marki i rozpoczęto poszukiwania inwestora zainteresowanego jej zakupem.
Minęło zaledwie kilka miesięcy, a szefostwo polskiego oddziału poinformowało o planach likwidacji kolejnych 32 sklepów w całym kraju. Pracę ma stracić maksymalnie 1 300 osób. Zwolnienia grupowe zostaną przeprowadzone w terminie od lutego do końca marca.
Na liście likwidowanych marketów znalazł się supermarket Tesco przy ul. Tarnogórskiej w Bytomiu. To jeden z najstarszych tego typu obiektów w mieście, który znacząco odbiega standardem od konkurencji i nigdy nie przeszedł dużej modernizacji. W połowie grudnia doszło w nim do groźnego pożaru, w wyniku którego zapaliła się skrzynia z fajerwerkami. Od tamtego momentu sklep jest zamknięty, a w ostatnim czasie wywieziono z niego towar i sporą część wyposażenia.
Najwyraźniej Tesco zrezygnowało z remontu bytomskiego supermarketu. Na tę decyzję mogło mieć wpływ otwarcie w pobliżu nowej Biedronki, która z pewnością odebrałaby część klientów przestarzałemu sklepowi przy ul. Tarnogórskiej. Brytyjczycy oddali więc pola konkurencji, aby skupić się na poprawie rentowności swoich pozostałych obiektów.
Obecnie w Bytomiu czynne jest już tylko jedno Tesco: hipermarket w Łagiewnikach przy ulicy Chorzowskiej. To największy sklep, jaki brytyjska sieć posiada w Bytomiu. Na razie nic nie słychać o planach jego zamknięcia, aczkolwiek w październiku prezes grupy Tesco Dave Lewis stwierdził, że nie wyklucza sprzedaży polskiego biznesu, jeśli znalazłby się kupiec. Warto przy tym przypomnieć, że hipermarket w Łagiewnikach pierwotnie należał do niemieckiej sieci HIT, a supermarket przy ul. Tarnogórskiej należał wcześniej do francuskiego Leader Price.