Chcieli odnowić, a zniszczyli

Polskie Linie Kolejowe przeprowadziły prace remontowe w przejściu podziemnym pod bytomskim dworcem. Chcąc oczyścić zabytkową cegłę na ścianach doprowadzono do jej zniszczenia. Kiedy o to zapytaliśmy, to zostaliśmy zwyzywani.

Byt schody peron bytom cegly

Pod dworcem kolejowym w sumie znajdują się cztery tunele biegnące pod torami. Tylko dwa z nich są udostępnione podróżnym. Ten łączący dworcowy hol z peronami został gruntownie wyremontowany w 2014 roku, natomiast drugi biegnący na przestrzał z pl. Wolskiego na Zamłynie w ostatnich latach sporadycznie przechodził estetyzację, zwykle polegającą na przykryciu graffiti kolejnymi warstwami białej farby.

Teraz PLK zdecydowały się na poważniejsze prace w drugim tunelu. - W chwili obecnej trwają tam prace remontowe w zakresie oczyszczenia, wykonania iniekcji i naprawy uszkodzonych fragmentów ścian, zabezpieczenia antykorozyjnego elementów konstrukcyjnych oraz malowania - poinformował nas Jacek Karniewski z Biura Komunikacji i Promocji PLK. Remont ma potrwać do końca grudnia.

W ramach prac przeprowadzono piaskowanie ścian przy wejściach na perony, dzięki czemu odsłonięto spod farby białe cegły glazurowane i czerwone klinkierowe ułożone w charakterystyczny wzorek. W ten sposób budowniczowie udekorowali tunel, ale przede wszystkim zadbali o jego czystość. Cegły glazurowane posiadały bowiem szkliwioną powierzchnię, która pozwalała na łatwe mycie. Po wojnie jednak zamiast pucować ściany, wolano je malować farbą, co dawało gorszy efekt estetyczny, ale było prostsze.

Mimo, że zabytkowe cegły przez całe dekady pokrywało wiele warstw farby, to nie działo się z nimi nic złego. Wystarczyłoby użyć odpowiedniej chemii i myjek ciśnieniowych, a białe szkliwo znów zaczęłoby zdobić przejście podziemne - tak, jak ma to miejsce np. we Wrocławiu. Niestety PLK zamiast umyć, zdecydowały się wypiaskować ściany i bezpowrotnie je zniszczono. Wraz ze starą farbą zdarto szkliwo, w efekcie czego gładkie i błyszczące cegły stały się teraz matowe i chropowate. Co gorsza pozbawiono jej naturalnej warstwy ochronnej, dlatego teraz konieczne jest zabezpieczenie ich przed wilgocią i zanieczyszczeniami środkiem hydrofobowym.

schody peron bytom cegly

Zwróciliśmy się z pytaniem do PLK o powód, dlaczego wybrano piaskowanie zamiast mycia ciśnieniowego. Niedługo później na nasz telefon zadzwonił człowiek, który doskonale znał nasze zapytanie, ale się nie przedstawił, a zamiast tego zaczął nas obrażać. Z treści rozmowy wywnioskowaliśmy, że była to jedna z osób odpowiadających za utrzymanie tunelu, bądź wykonawca prac. Próbowaliśmy dowiedzieć się kim był nasz rozmówca, lecz Biuro Komunikacji i Promocji PLK nie było w stanie (lub nie chciało) ustalić jego tożsamości. Jedno jest pewne - ktoś się przestraszył nagłośnienia tej sprawy i próbował nas od tego odwieść.

Wobec tego sprawdziliśmy czy prace w tunelu były konsultowane ze służbami konserwatorskimi. Niestety PLK nie uzgadniało ich ani z Miejskim Konserwatorem Zabytków, ani z wojewódzkim. Wyjaśniono nam, że przejście nie jest wpisane do rejestru zabytków, więc inwestor nie miał takiego obowiązku. - Z przykrością przyjęliśmy informacje o zniszczeniu licowania cegieł i niewykluczone, iż w przyszłości tunel zostanie objęty jedną z form ochrony zabytków - odpowiedział nam Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Obecnie chroniony jest sam budynek dworca i hala peronowa z lat 20. XX wieku (w Gminnej Ewidencji Zabytków błędnie datuje się budynek na lata 50.), a tymczasem to właśnie ten tunel jest najstarszym elementem tego kompleksu. Wybudowano go już w XIX wieku, a więc na długo przed postawieniem dzisiejszego dworca. Pamięta on jeszcze poprzedni gmach zaprojektowany przez Friedricha Metteganga, jednego z bardziej znanych architektów niemieckich. Kiedy burzono stary dworzec, tunel pozostawiono i wydłużono go na Zamłynie. Dzięki temu zachowały się tam zdobione balustrady i ściany wyłożone cegłami glazurowanymi. Niestety dziś został częściowo zniszczony z powodu urzędniczej ignorancji, choć powinien zostać otoczony szczególną opieką.

To nie pierwszy raz, gdy w podobny sposób potraktowano bytomski zabytek. W 2014 roku przeprowadzono czyszczenie elewacji gmachu dawnej Poczty przy ulicy Piekarskiej. Rzeźby wykute w piaskowcu (jedyne takie zdobienia w mieście na budynku świeckim) wówczas również wypiaskowano, w efekcie czego usunięto wiele detali, a inwestora narażono na dodatkowe koszty związane m.in. z impregnacją fasady. Podobnie uczyniono z klinkierową elewacją Cechowni Kopalni Rozbark, którą też wypiaskowano. Z daleka oba budynki wyglądają pięknie, lecz wystarczy przyjrzeć się z bliska, aby zobaczyć, że niegdyś gładki klinkier jest dziś zniszczony.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon