Bytomscy strażacy otrzymali wezwanie tuż po północy. Na miejsce przyjechało aż dziewięć zastępów straży pożarnej. Sprawa była poważna, bo palił się market Tesco, w którego wnętrzu nie brakuje łatwopalnych przedmiotów.
Pożar ugaszono w niecałą godzinę, a cała akcja trwała do godziny 3 w nocy. Jak informuje portal naszemiasto.pl, najbardziej ucierpiała część magazynowa.
Ustalono, że prawdopodobnie do pożaru doszło w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej. Następnie zapaliło się kilka przechowywanych pojemników, w tym skrzynia z fajerwerkami. Cały sklep jest okopcony. Na razie nie wiadomo, jakie straty poniósł właściciel.