Nowy stadion Polonii Bytom to niekończąca się historia. Ostatnio jednak wydawało się, że spełni się marzenie wielu kibiców o nowoczesnym obiekcie. Za modernizację była odpowiedzialna firma S-Sport, która chwaliła się projektem. Była, bo bytomskim środowiskiem właśnie wstrząsnęło oświadczenie nowych władz spółki Bytomski Sport.
- 3 grudnia 2018 r. do spółki Bytomski Sport wpłynęło oświadczenie o odstąpieniu od umowy dotyczącej realizacji modernizacji stadionu piłkarskiego im. E. Szymkowiaka przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu przekazane przez generalnego wykonawcę spółkę S-Sport Sp. z o.o. - czytamy w oświadczeniu.
Okazuje się, że było to już drugie oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Pierwsze wpłynęło... 15 października, czyli kilka dni przed wyborami samorządowymi. Informowaliśmy o tym wówczas w naszym portalu. Ówczesny prezes Bytomskiego Sportu Krzysztof Bochnia oraz przedstawiciele S-Sport zapewniali, że nic takiego nie miało miejsca. Okazuje się, że to było kłamstwo.
- Pierwsze oświadczenie o odstąpieniu od umowy przez firmę S-Sport Sp. z o.o. wpłynęło do spółki Bytomski Sport 15 października 2018 r. Wówczas przedstawiciele wykonawcy zaprzeczyli, jakoby taki dokument do Bytomskiego Sportu został wysłany – oświadczenie wykonawcy było jednak sprzeczne z rzeczywistością - potwierdzają nowe władze Bytomskiego Sportu.
Jest jeszcze jedna sprawa, o której było głośno przed drugą turą wyborów prezydenckich. Plotkowano, że prezes Bochnia zrezygnował ze stanowiska, bo nie chciał podpisać aneksu. Co się w nim znajdowało, było owiane wielką tajemnicą. Na jego miejsce natychmiastowo powołano dotychczasowego dyrektora sportowego Zbigniewa Cieńciałę, który... podpisał aneks.
- Po objęciu funkcji przez nowego prezesa Bytomskiego Sportu - 30 listopada 2018 r. - okazało się, że 29 października 2018 r. były prezes Zbigniew Cieńciała zawarł aneks do umowy z generalnym wykonawcą „Modernizacji istniejącego stadionu piłkarskiego im. E. Szymkowiaka przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu”. Treść tego aneksu była utrzymywana w tajemnicy przed pracownikami spółki i Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Z aneksu wynika, że zostały zmienione istotne postanowienia umowy dotyczące terminów realizacji przedsięwzięcia - informuje miejska spółka.
Spółka S-Sport od dawna budziła wątpliwości jako wykonawca przebudowy stadionu. Do przetargu stanęła jeszcze pod nazwą S-Print, ponieważ dotąd specjalizowała się w poligrafii i usługach reklamowych. W międzyczasie dokonano przekształcenia i zmieniono nazwę na obecną. Uwagi do umowy na modernizację obiektu przy ul. Olimpijskiej wielokrotnie zgłaszał Marek Stalmach, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz przedstawiciele opozycji w poprzedniej kadencji. Podczas oficjalnej prezentacji projektu stadionu 17 października doszło nawet do ostrej wymiany zdań pomiędzy Stalmachem, a zebranymi na sali kibicami Polonii Bytom, którzy uważali wątpliwości prezesa GSM za bezzasadne. W świetle ostatnich doniesień okazuje się, że jednak to właśnie on miał rację.
Zarząd Bytomskiego Sportu niebawem ma przedstawić plan działania w zaistniałej sytuacji. Rozważane jest także podjęcie dalszych kroków prawnych w związku z podejrzeniem działania na szkodę spółki.
Na razie nie wiadomo, co w tej sytuacji z modernizacją stadionu. Odstąpienie od umowy oznacza, że konieczne będzie ogłoszenie nowego przetargu. To znacznie wszystko opóźni. Z problemem musi zmierzyć się niedawno wybrany prezydent Mariusz Wołosz, a także nowe władze Bytomskiego Sportu.
Sytuacja jest bardzo poważna. Piłkarze Polonii od tego sezonu grają na stadionie w Szombierkach. Przed wyborami przy Olimpijskiej zdemontowano krzesełka, a także zadaszenie, które wylądowało na złomie. Kibice cały czas byli mamieni, że lada moment prace ruszą pełną parą, ale do dzisiaj niewiele się tam dzieje. Zwraca na to uwagę Bytomski Sport w swoim oświadczeniu, który tak opisuje ostatnie wydarzenia.
- Firma S-Sport Sp. z o.o. od samego początku zwlekała z wykonaniem zadań. Od początku realizacji umowy z 6 kwietnia 2018 r. wykonawca nie dotrzymywał terminów umownych. Jednocześnie zażądał od Bytomskiego Sportu przedstawienia gwarancji zapłaty.
To tylko pokazuje, że "modernizacja stadionu" od samego początku była wielką amatorką. Czy skończy się klapą? Przekonamy się niebawem. Na razie trudno być optymistą.