Hokej znowu nad przepaścią. Sytuacja finansowa jest dramatyczna

Potwierdziło się to, o czym mówiło się w kuluarach od dawna. Hokejowa Polonia Bytom znowu ma duże problemy finansowe. To o tyle zastanawiające, że niedawno klub porozumiał się z Węglokoksem, co miało zapewnić stabilizację.

Cieszmy się meczami Polonii Bytom w hokejowej ekstraklasie, bo niebawem może ich nie być. Ten przykry wniosek można wysnuć z wywiadu z Davidem Turonem, który pojawił się w portalu hokej.net. Czeski hokeista w bytomskim klubie gra od 2017 i jako pierwszy odważył się publicznie opowiedzieć o sytuacji w ekipie niebiesko-czerwonych.

Od pewnego czasu w kuluarach pojawiały się głosy, że przy Pułaskiego wróciły niedawne demony. Chodzi oczywiście o pieniądze, a konkretnie ich brak. Sytuacja znowu jest dramatyczna.

- Klub zalega nam z wypłatami za 3 ostatnie miesiące. Jest po prostu ciężko. Nie wiadomo co dalej. Niektórzy chłopacy naprawdę nie mają już za co żyć. Niektórym pomagają rodzice. Sytuacja jest napięta i wręcz niepoważna - opowiada Turon w portalu hokej.net.

Przyszłość klubu stoi pod znakiem zapytania. Jedyny ratunkiem są... miejskie pieniądze. Nie wiadomo, ile klub potrzebuje, by przeżyć do końca sezonu, ale od rozmów z nowym prezydentem Mariuszem Wołoszem zależy bardzo wiele.

- Czekamy na to, co się wydarzy, czy miasto na nas postawi, czy nie. Jeżeli pojawią się pieniądze z magistratu, to będziemy grać dalej, a jeżeli nie, to chyba nie damy rady. Jest dramatycznie. Teraz w tym tygodniu rozstrzygną się nasze losy. Mamy dostać odpowiedź, co dalej. Nasze bytowanie wygląda w ten sposób, że wychodzimy, gramy i czekamy, co będzie - tłumaczy Czech.

Czy nowy prezydent uratuje bytomski hokej? Wołosz w przeszłości był prezesem Polonii. Z tym klubem niemal całe życie związany był mianowany przez niego wiceprezydent Adam Fras. Klimat do rozmów jest zatem sprzyjający, ale miasto zmaga się z tak wieloma problemami, że w miejskiej kasie po prostu może nie być środków dla Towarzystwa Miłośników Hokeja.

W całej sprawie najbardziej zastanawiająca jest sprawa sponsora głównego, którym chwalono się tuż przed startem rozgrywek. Klub po wielomiesięcznych negocjacjach dogadał się z Węglokoksem w sprawie finansowania bytomskiego hokeja. Nikt nie oczekiwał nagłego bogactwa, ale jedynie stabilizacji. Tymczasem problemy finansowe dają do myślenia, czy klub osiągnął jakiekolwiek korzyści z tej współpracy. Już pojawiają się domysły, że był to jedynie zabieg PR-owy, by ocieplić wizerunek spółki, która zarządza jedyną działającą w Bytomu kopalnią.

Problemy finansowe oczywiście mocno odbijają się na postawie drużyny. Polonia zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce i ma na koncie zaledwie piętnaście punktów. Niedawno odszedł trener Andriej Parfionow, który rozpoczął pracę przed sezonem. Spowodowane to było problemami z przedłużeniem wizy. Niedługo później z klubem rozstał się wychowanek i kapitan Błażej Salamon, który przeniósł się do GKS-u Tychy, w którym nie musi się o nic martwić.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon