21 października, w pierwszej turze wyborów na prezydenta Bytomia najlepsze wyniki uzyskała trójka kandydatów: Mariusz Wołosz (16 059 głosów), Damian Bartyla (12 182 głosy) oraz Mariusz Janas (10 479 głosów). Pozostali uczestnicy wyścigów do prezydenckiego fotela otrzymali zdecydowanie niższe poparcie. Czwarty Marek Michałowski - choć okazał się czarnym koniem i prawdziwą sensacją tych wyborów - zdobył około połowę liczby głosów, jaką uzyskał kandydat przed nim.
Różnica wyników Wołosza i Bartyli wynosi niecałe 4000 głosów. Decyzja dziesięciu tysięcy wyborców Mariusza Janasa może okazać się rozstrzygająca w drugiej turze, dlatego obydwoje kandydaci starają się zaskarbić sobie ich sympatię. Jednak Prawo i Sprawiedliwość nie udzieliło poparcia żadnemu z nich i teoretycznie dało swoim wyborcom wolną rękę w kwestii wyboru następnego prezydenta Bytomia.
W praktyce od dawna wiadomo który z kandydatów startujących w drugiej turze na pewno nie ma poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego. Mariusz Janas jasno przedstawił stanowisko lokalnych struktur PiS podczas debaty przedwyborczej 17 października. - Nie ma takiej możliwości, aby Prawo i Sprawiedliwość poparło pana prezydenta Damiana Bartylę, który ma zarzuty korupcyjne i jego proces ciągle się toczy - powiedział Janas. - Ostatnia sprawa sekretarza miasta, podejrzewanego, pana Łukasza Wiejachy, o to, że właśnie ustawiał przetarg, jest sprawą kryminogenną, dlatego nie będziemy udzielać poparcia panu Damianowi Bartyli - podkreślił kandydat PiS.
Mimo tak wyraźnego stanowiska Damian Bartyla i tak próbował różnymi metodami zdobyć poparcie PiS. To mu się nie udało, czego dowodem jest krótkie, ale zdecydowane oświadczenie lokalnych struktur partii: "W odpowiedzi na liczne pytania informujemy, iż Prawo i Sprawiedliwość w Bytomiu nie udzieliło poparcia żadnemu z kandydatów na prezydenta Bytomia, jacy zmierzą się w drugiej turze wyborów.".
Ktoś uznał, że sprzeciw partii można obejść... W tym celu na Facebooku powstała strona "Sympatycy PiS Bytom", a w "Życiu Bytomskim" wykupiono ogłoszenie aż na całą stronę, gdzie pod przykrywką anonimowych wyborców partii zniechęcić prawdziwych wyborców do Mariusza Wołosza i przekonać ich do oddania głosów na Damiana Bartylę w drugiej turze wyborów.
Trudno uwierzyć, aby tajemnicza grupa sympatyków PiS była w stanie w tak krótkim czasie się zorganizować i zebrać środki na kosztowną kampanię w internecie i w prasie. Samo ogłoszenie w ŻB według cennika kosztuje aż 3 690 złotych, a promocja na Facebooku może kosztować drugie tyle. Czy przeciętni bytomianie byliby w stanie zrobić coś takiego w półtorej tygodnia?
Politycy PiS odcinają się od facebookowego profilu i ogłoszenia w gazecie grubą kreską. - Zwracam uwagę na utworzony w dniu wczorajszym profil: "Sympatycy PiS Bytom" Profil ten jest "fałszywką" nie odzwierciedlającą stanowiska żadnego z oficjalnych organów partii Prawo i Sprawiedliwość. Należy zauważyć, że sformułowanie "sympatyk PiS" zostało ściśle zdefiniowane w statucie partii, a ludzie prowadzący wymienioną stronę nie mają żadnych uprawnień aby się nim posługiwać. Z tego punktu widzenia wykorzystanie przez nich znaku graficznego partii oraz wymienionego sformułowania: "sympatycy PiS" to najzwyczajniejsze nadużycie - napisał na swoim profilu Zbigniew Przedpełski, radny wojewódzki PiS.
Jeszcze bardziej dosadnie wyraził się w tej kwestii radny miejski Maciej Bartków, szef bytomskich struktur PiS: "Podkreślam raz jeszcze, że Damian Bartyla NIE JEST popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Nie ma także szansy na powyborczą koalicję lub współpracę z PiS w Radzie Miejskiej. Członków, Sympatyków i Wyborców PiS proszę o NIE GŁOSOWANIE na Damiana Bartylę w II turze wyborów prezydenckich.".
Ponadto Komitet Miejski PiS wydał oficjalne oświadczenie, w którym podkreślono, że strona "Sympatycy PiS Bytom" oraz ogłoszenie w "Życiu Bytomskim" nie mają żadnego związku z partią, a ta nie udzieliła poparcia żadnemu z kandydatów w drugiej turze wyborów.
Skoro PiS nie popiera nikogo, to kogo popiera reszta kandydatów na prezydenta Bytomia? Czwarty w stawce Marek Michałowski poprosił swoich wyborców o zagłosowanie na Mariusza Wołosza. Podobnie postąpił Jan Kazimierz Czubak z SLD. Z kolei Wspólny Bytom, którego reprezentował Andrzej Wężyk, udzielił poparcia Damianowi Bartyli. Natomiast Andrzej Panek nie opowiedział się po żadnej ze stron, jednak prezydent oświadczył, że na pewno nie będzie z nim współpracować, więc 4 tysiące wyborców Panka będzie mieć prosty wybór...
Druga tura wyborów samorządowych w Bytomiu odbędzie się 4 listopada. Lokale wyborcze będą otwarte w godzinach od 7:00 do 21:00. Ich adresy można znaleźć w specjalnej wyszukiwarce uruchomionej przez Urząd Miejski.