Inicjatorzy akcji "Nie głosujesz to siedź cicho" policzyli, że w 2014 roku w całej Polsce aż 16 milionów obywateli nie wzięło udziału w wyborach samorządowych. To oznacza, że większość uprawnionych wolało zostać w domach, a decyzję w kwestii wyboru władz wojewódzkich, powiatowych i gminnych oddano w ręce głosującej mniejszości.
W niechlubnej czołówce polskich miast, w których największa część mieszkańców nie poszła na poprzednie wybory znalazł się Bytom. Cztery lata temu 66,61 proc. bytomian odpuściło sobie udział w wyborach, przez co nasze miasto znalazło się na 3. miejscu w Polsce pod względem procenta niegłosujących.
W 2014 roku na 130 tys. uprawnionych do głosowania aż 87 179 mieszkańców Bytomia nie skorzystało ze swojego prawa! W efekcie o wyborze prezydenta zadecydowało jedynie 20 proc. bytomian. Co ciekawe, właśnie wtedy po raz pierwszy w historii Bytomia wybrano prezydenta już w pierwszej turze.
Większy procent niegłosujących był tylko w Zielonej Górze, gdzie na wybory nie poszło 69,01 proc. oraz w Zabrzu, w którym aż 70,41 proc. odpuściło sobie głosowanie - tam też pani prezydent została wybrana już w pierwszej turze.
Frekwencja na wyborach samorządowych w Bytomiu od lat jest bardzo niska. W 2014 r. wyniosła 33,37 proc., w 2012 r tylko 27,90 proc., w 2010 r. 34,59 proc, w 2006 r. 31,87 proc., a w 2002 r. zaledwie 26,84 proc. Z kolei w zeszłorocznym referendum w sprawie odwołania prezydenta wzięło udział jedynie 16,08 proc. uprawnionych. Jeśli w tym roku frekwencja przekroczyłaby 35 procent, to można by to uznać za duży sukces.
Już jutro przekonamy się, ilu bytomian pójdzie zagłosować. Lokale wyborcze będą otwarte od 7:00 do 21:00. Osoby, które nie wiedzą, w której komisji powinny głosować mogą skorzystać ze specjalnej wyszukiwarki uruchomionej przez Urząd Miejski.
