Przed czterema laty Damian Bartyla dokonał rzeczy niebywałej jak na warunki bytomskiej polityki. Zdobył aż 62,31 procent głosów i tym samym wygrał wybory już w pierwszej turze. Żaden z jego konkurentów nawet nie zbliżył się wtedy do jego wyniku.
Dziś wygląda na to, że w ciągu tej kadencji prezydent stracił poparcie większości swoich wyborców z 2014 roku. Każdy kolejny sondaż wskazuje na porażkę Damiana Bartyli w październikowych wyborach samorządowych. Prezydent chcąc poprawić swoje notowania od kilku miesięcy wykorzystuje każdą okazję do zaprezentowania się przed bytomianami i uczestniczy w niemal każdym jubileuszu, festynie i innych imprezach, jakie odbywają się na terenie naszego miasta.
Ta taktyka najwyraźniej nie zdaje egzaminu. W dzisiejszym wydaniu Dziennika Zachodniego ukazały się wyniki sondażu przeprowadzonego w siedmiu dużych miastach województwa śląskiego. W sześciu z nich faworytami są urzędujący prezydenci. Jedynie w Bytomiu badanie wykazało, że prezydent nie zalicza się nawet do czołówki.
Według sondażu DZ największym poparciem w Bytomiu cieszy się Andrzej Panek, którego wskazało 35,7 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Mariusz Janas z wynikiem 19,4 proc. Na podium stanął jeszcze reprezentant Koalicji Obywatelskiej Mariusz Wołosz uzyskując 17,3 proc. poparcia. Dużym zaskoczeniem jest wynik Marka Michałowskiego z komitetu Niezależni, który może liczyć na 11,2 proc. głosów. To jedyny kandydat, który dotąd nie funkcjonował w bytomskiej polityce i w porównaniu do swoich konkurentów prowadzi bardzo skromną kampanię. Za Michałowskim uplasował się prezydent Damian Bartyla z poparciem na poziomie 10,2 proc. Na końcu stawki znaleźli się byli przewodniczący Rady Miejskiej: Andrzej Wężyk ze Wspólnego Bytomia (4,1 proc.) oraz Jan Kazimierz Czubak z komitetu SLD Lewica Razem (2 proc.).
Sondaż przeprowadził wydawca DZ firma Polska Press Grupa we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia na reprezentacyjnej kwotowo próbie 200 w Katowicach i 100 w pozostałych miastach dorosłych mieszkańców w formule bezpośredniego wywiadu ankieterskiego z wykorzystaniem papierowego kwestionariusza. Pod uwagę brano wyłącznie odpowiedzi respondentów, którzy zadeklarowali udział w wyborach.