Happening polegał na pieszym przejściu trasy tramwaju do dzielnicy Miechowice w Bytomiu, jednocześnie poruszając się makietą pojazdu szynowego. Podczas niemal 4-kilometrowego przechodu, mieszkańcy różnie reagowali na aktywistów niosących tramwaj - niektórzy śmiechem, niektórzy nostalgicznie wspominali zawieszoną linię. Kierowcy często pozdrawiali klaksonem uczestników wydarzenia, co było miłym akcentem. Miejscem startu był ostatni przystanek linii numer 6, czyli Bytom Szkoła Medyczna, skąd pieszy tramwaj wyruszył o godzinie 11:17, symulując wydłużenie obecnej „szóstki” do Miechowic.
Podczas symulowanego przejazdu pojawiały się również głosy o konieczności budowy linii, która byłaby alternatywą dla samochodu i nie tylko. - Autobusy komunikacji miejskiej, które zastąpiły tramwaj, pomimo kursowania co nawet 10 minut często nie są wystarczające. Większość kursów jest przepełnionych, a całość utrudniają korki na bytomskich drogach - wyjaśnia Mateusz Ogonowski, organizator wydarzenia pochodzący z Miechowic. Nowoczesny tramwaj jest znacznie bardziej pojemny niż autobus, w dodatku korzysta on z wydzielonej infrastruktury, przez co nie dotyczy go problem zwiększonego ruchu drogowego.
Całe wydarzenie było świetną okazją do zwrócenia uwagi nad przewagą tramwaju, który nieraz stanowi lepszą alternatywę dla autobusu czy samochodu. - Szukanie sposobów na zmianę nawyków mieszkańców miast powinno być priorytetem we współczesnym zarządzaniu miastem - dodaje Mateusz. Wydarzenie realizowane było w kooperacji z Polskim Klubem Ekologicznym, Okręgiem Mazowieckim, w ramach projektu finansowanego przez Europejską Fundację Klimatyczną.
Miechowice to licznie zaludniona dzielnica, która kiedyś posiadała połączenie tramwajowe. Niestety, zostało ono zlikwidowane wiele lat temu. - Linia tramwajowa do dzielnicy Miechowice została zawieszona w wyniku szkód górniczych w 1983 roku i do dnia dzisiejszego nie została ona rekatywowana - wyjaśnia Błażej Kustra, pochodzący również z Miechowic członek formacji GOPgear. - Celem naszego happeningu było przypomnienie mieszkańcom i włodarzom miasta o tej zapomnianej przez prawie 40 lat linii, która wydaje się coraz bardziej potrzebna - dodaje.
Formacja GOPgear nie po raz pierwszy dokonuje organizacji wydarzenia, mającego na celu w dość charakterystyczny sposób zwrócenie uwagi na problematykę transportu zbiorowego. Grupa miłośników za cel obrała sobie poprawę lokalnej sytuacji komunikacji miejskiej, co stara się sukcesywnie robić od ponad dwóch lat.
fot. Facebook/GOPgear