Wpływ eksploatacji pod Miechowicach w ostatnim czasie bardzo się nasilił. Tylko w zasobach miejskiej jednostki Bytomskie Mieszkania jest aż 41 budynków na terenie dzielnicy, które są pod nadzorem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w związku ze szkodami górniczymi. Z powodu wydobycia w ubiegłym roku przy placu Słonecznym rozebrano dawną szkołę, do końca października BM muszą rozebrać budynek mieszkalny przy ul. Lema 4, a lokatorzy kamienicy przy ul. Chroboka 9a w ciągu tygodnia musieli się wyprowadzić ze swoich mieszkań, bo konstrukcja budynku została tak poważnie uszkodzona, że dalsze przebywanie w środku zagrażało ich bezpieczeństwu.
Szkody górnicze dają się też mocno we znaki kierowcom i pieszym. Przebudowany w 2012 roku odcinek ul. Frenzla po sześciu latach znów nadaje się do generalnego remontu, gdyż na jezdni każdego tygodnia pojawiają się nowe garby. Podobnie sytuacja wygląda na chodnikach wzdłuż ulicy, gdzie naprężenia powstające w wyniku deformacji terenu wypychają kostkę brukową do góry. Profil terenu w rejonie skrzyżowania ul. Frenzla i Racjonalizatorów tak bardzo się zmienił, że po każdym większym deszczu tworzy się tam zalewisko. Bywa ono tak duże, że lustro wody sięga do drzwi stojącej tam Biedronki.
To tylko niewielka część problemów, z jakimi codziennie muszą się mierzyć mieszkańcy Miechowic. Ich cierpliwość już się wyczerpała. Postanowili dać wyraz swojemu niezadowoleniu organizując akcję "STOP wydobyciu węgla spod Miechowic". W tę sobotę od 18:30 do 19:30 oraz niedzielę w czasie mszy zamierzają zbierać podpisy pod petycją w tej sprawie na ul. Frenzla, przed kościołem. Swój podpis można również złożyć codziennie po 18:30 w hali tenisa stołowego przy ul. Nickla 143. Na Facebooku powstała też strona "Szkody górnicze", na której są dokumentowane przypadki niszczenia infrastruktury na powierzchni przez działania kopalni.
Miechowiczanie nie są jedynymi, którzy walczą z górnictwem. Od maja stowarzyszenie "Zielony Imielin" protestuje przeciwko zgodzie na wydobycie ze złoża Imielin Północ przez kopalnię Piast-Ziemowit należącą do Polskiej Grupy Górniczej. W ramach swojej akcji zorganizowali m.in. pikietę przed Urzędem Marszałkowskim w Katowicach, a także nawiązali współpracę z prawnikami i ekspertami z dziedzin geologii i hydrogeologii, razem z którymi podważają optymistyczne stanowisko przedsiębiorcy górniczego w sprawie skutków wydobycia pod 9-tysięcznym miastem.