Do tej pory upublicznione zostały wyniki dwóch sondaży dotyczących nadchodzących wyborów samorządowych w Bytomiu. Pierwszy został przeprowadzony na próbie 392 mieszkańców naszego miasta, natomiast autorzy następnego zapytali 500 bytomian. Wyniki obu z nich wskazują, że Damian Bartyla nie cieszy się już tak dużym poparciem, jakie pozwoliło mu wygrać poprzednie wybory już w pierwszej turze. Co gorsza, zgodnie z nimi prezydent nie może też liczyć na zwycięstwo w drugiej turze.
Bytomski.pl zdobył dane trzeciego sondażu, który został przeprowadzony na największej grupie mieszkańców Bytomia - 806 osób. Badanie zostało przeprowadzone w kwietniu na terenie siedmiu dzielnic: Karbia, Bobrka, Osiedla Ziętka, Stroszka, Śródmieścia, Szombierek oraz Miechowic. Wzięło w nim udział 411 kobiet i 395 mężczyzn.
Według tego sondażu w nadchodzących wyborach samorządowych zamierza wziąć udział 43 proc. bytomian, 35 proc. odpowiedziało, że nie pójdzie zagłosować, a 22 proc. nie podjęło jeszcze decyzji. Gdyby rzeczywiście frekwencja w listopadzie wyniosła 43 proc., to byłby to rekordowy wynik, gdyż w ciągu ostatnich 16 lat na wybory samorządowe w Bytomiu chodziło zaledwie od 27 do 35 proc. uprawnionych.
Wśród partii politycznych największym poparciem wśród ankietowanych cieszy się Prawo i Sprawiedliwość, które może liczyć na głosy 20 proc. bytomian. Największy konkurent ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, czyli Platforma Obywatelska, uzyskała w sondażu 17 proc. Znacznie mniej ankietowanych zadeklarowało oddanie swojego głosu na komitet lokalny (11 proc.) oraz Nowoczesną. (8 proc.). Najmniejszym poparciem obdarzono ugrupowanie Kukiz'15 (5 proc.). Te wyniki mogą się jeszcze znacznie zmienić podczas kampanii wyborczej, ponieważ aż 39 procent pytanych osób nie potrafi wskazać, przy której partii postawi krzyżyk na karcie do głosowania.
Sporo ankietowanych również nie wie, na którego z kandydatów na prezydenta Bytomia odda swój głos. Według tego sondażu, grupa niezdecydowanych stanowi aż 48,3 proc. Osoby o bardziej sprecyzowanych poglądach najliczniej wskazały na radnego Mariusza Wołosza - 15,3 proc. Kolejnym kandydatem o największym poparciu jest przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Janas (9,2 proc.). Prezydent Damian Bartyla uzyskał dopiero trzeci wynik - 7,7 proc. Nieco mniej ankietowanych zaznaczyło radną Joannę Stępień (6,3 proc.). Prezes Bytomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Andrzej Panek może natomiast liczyć na 4,6 proc. głosów. Z kolei pozostali kandydaci niewymienieni w sondażu podzielą się 8,6 proc. głosów.
Do jesiennych wyborów jeszcze daleko. We wszystkich sondażach ogromną grupę stanowią osoby niezdecydowane, dlatego od tego, jak przebiegnie kampania wyborcza będzie zależeć kto będzie sprawować władzę w Bytomiu. Jeśli żadnemu z kandydatów nie uda się przekonać niezdecydowanych do siebie, to najprawdopodobniej nie wezmą oni udziału w wyborach, efektem czego będzie niska frekwencja. Niektórzy z pretendentów do prezydenckiego fotela już teraz zabiegają o poparcie bytomian, aby zawczasu zdystansować konkurentów. Czy uda im się ta sztuka? Przekonamy się za kilka miesięcy...