Miasto wyburzy szkołę?

Z dawnej Szkoły Podstawowej nr 8 pozostała tylko ceglana skorupa. Gmach nie ma już ani dachu, ani stropów. Aż dziw, że wciąż jeszcze stoi w pionie. Jest szansa, że wreszcie przestanie zagrażać bezpieczeństwu.

Byt sp nr 8 bytom

Na przełomie XIX i XX wieku liczba dzieci na Rozbarku rosła w takim tempie, że co 5-10 lat budowano tu kolejne budynki szkolne. Jeszcze w latach 90' w starej części dzielnicy funkcjonowały aż cztery podstawówki. Dwie z nich - SP nr 7 przy ul. Alojzjanów i SP nr 8 przy ul. Musialika - były oddalone od siebie o zaledwie 100 metrów.

Około 20 lat temu z powodu malejącej liczby uczniów oraz w celu zminimalizowania kosztów utrzymania budynków "Siódemka" i "Ósemka" zostały połączone z pobliskimi szkołami. Gdy klasy definitywnie opustoszały, to gmachy przy ul. Alojzjanów i Musialika zostały sprzedane. "Siódemka" miała najwięcej szczęścia. Nowy właściciel do dziś utrzymuje budynek w przyzwoitym stanie, a nawet wciąż pełni on funkcję oświatową, gdyż działa w nim szkoła dla dorosłych, natomiast przez kilka lat funkcjonował w nim nawet wydział zamiejscowy uczelni wyższej.

"Ósemka" niestety miała pecha. Po zamknięciu szkoły w 1996 roku gmach trafił w ręce nowych właścicieli, którzy jednak nie zdecydowali się z nim czegokolwiek zrobić. Mimo interwencji różnych instytucji nabywcy nie dość, że nie inwestowali w przejęty obiekt, to lekceważąc bieżące potrzeby remontowe doprowadzili go do totalnej ruiny. Dziś w dawnej szkole nie ma już ani dachu, ani stropów. Pozostała jedynie murowana skorupa, która sypie się coraz bardziej. Każdy może wejść do środka przez okna sutereny. To natomiast ogromne ryzyko, bowiem konstrukcja budynku jest tak osłabiona, że w dowolnej chwili może oderwać się kawałek muru.

Elżbieta Kwiecińska, powiatowa inspektor nadzoru budowlanego, różnymi sposobami próbowała zmusić właścicieli do usunięcia zagrożenia, lecz te okazywały się nieskuteczne. W końcu sprawa trafiła do sądu, który nakazał rozbiórkę budynku w trybie pilnym. Wyrok jeszcze się nie uprawomocnił i można spodziewać się, że właściciele będą usiłowali uniknąć jego wykonania, skoro od 20 lat nie poczuwali się do odpowiedzialności za stan swojej nieruchomości.

Władze Bytomia tracą już cierpliwość w tej sprawie i zamierzają przyśpieszyć jej bieg. Na terenie "Ósemki" odbyła się wizja lokalna z udziałem wiceprezydenta Roberta Dederko, Elżbiety Kwiecińskiej, radnego Roberta Rabusa oraz szefa Biura Bezpieczeństwa Miasta Tadeusza Ostrowskiego. Podczas spotkania ustalono, że miasto na swój koszt rozbierze niebezpieczną ruinę, jednocześnie obciążając hipotekę nieruchomości. Dzięki temu w przyszłości będzie mogło odzyskać środki przeznaczone na prace wyburzeniowe. Koszt rozbiórki szacuje się na ok. 70 tysięcy złotych.

Jeśli władze miasta spełnią swoje obietnice, to po 117 latach historia Szkoły Podstawowej nr 8 dobiegnie końca. Niestety w tej chwili to jedyne możliwe zakończenie. Za to pocieszeniem jest to, iż wybudowana w 1925 r. sala gimnastyczna "Ósemki" właśnie przechodzi remont, po którym obiekt zyska nową funkcję i nowe życie.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon