Bytom stać na sukces

Bytom nie ma dziś najlepszej opinii. Nie tylko u gości z zewnątrz, u sąsiadów ale także wśród nas, swoich mieszkańców. W miniony czwartek jechałem taksówką. Trochę z ciekawości, a trochę prowokacyjnie rzuciłem do kierowcy - piękny ten nasz Bytom. On się odwrócił i odpowiedział na moją zaczepkę pytaniem: coś pan zwariował?

Pytanie pewnie nie było zupełnie bezzasadne. Bo dziś nasze miasto nawet w oczach swoich mieszkańców to zapuszczone ulice, zaniedbane zieleńce, podupadłe parki, powszechne pustostany w pięknych kamienicach, wolne lokale usługowe i widmo bankructwa, o którym raz po raz czytamy w mediach. Bytom umiera za dnia i dzień po dniu, wyludnia się po 22 w weekendy. Jak dowiedziałem się od Taksówkarza - prawdziwe „żniwa” ma od czwartku do soboty, kiedy cały spragniony rozrywki Bytom jedzie na Mariacką w Katowicach.

I na tym narzekania koniec. Wprawdzie podobnie jak Taksówkarz dokładnie widzę, co dzieje się w naszym mieście, dostrzegam jego obecne słabości, zauważam to wszystko, co i jego tak bardzo boli. Ale uważam, że nie jest za późno, uważam, że jest w nas potencjał do tego, by zmienić bytomską rzeczywistość. Bo nie wiem w czym i dlaczego Bytom ma być gorszy od Chorzowa, Zabrza, znacznie mniejszych Piekar Śląskich czy „dalekiego” Sosnowca. Miast, które wykorzystują szansę na rozwój.

Bytom przez swojego prezydenta i jego otoczenie miesiąc po miesiącu zaprzepaszcza swój potencjał, nie podejmuje walki o samego siebie, nierozsądnie wydaje publiczne pieniądze nie licząc się z potrzebami większości mieszkańców. Nikt w urzędzie nie chce spojrzeć na miasto oczami młodych małżeństw, które nie mają gdzie wyjść na spacer ze swoimi dziećmi. Gdzie są place zabaw? Gdzie są przyjazne parki? Nikt w urzędzie nie zauważa, że centrum umiera albo już umarło. Dlaczego miejskie lokale dla osób otwierających biznes są tak drogie, dlaczego nie ma systemu zachęt finansowych dla tych , którzy chcieliby w Bytom tchnąć trochę życia? Nikt w urzędzie nawet nie pomyśli, że ceny za wodę i ciepło dla mieszkańców mogą być niższe, bo po co? Łatwiej drenować kasę BPK i PEC na realizację fanaberii władzy. To tylko niektóre z pytań, które można by zadać.

Jestem przekonany, że u nas w Bytomiu wcale nie brakuje pieniędzy. Brakuje czegoś ważniejszego - gospodarza. Brakuje odpowiedzialnego prezydenta, bo Damian Bartyla już dawno przestał nim być. W Bytomiu brakuje rozsądku w gospodarowaniu pieniędzmi mieszkańców, brakuje wizji, planu i skuteczności.

Na koniec mógłbym odpowiedzieć Taksówkarzowi i każdemu z Państwa, którzy uważają podobnie jak on – nie proszę Państwa, nie zwariowałem. Bo wiem, że w Bytomiu jest potencjał i są ludzie, by ten potencjał każdego dnia wykorzystywać. Jest piękne miasto, które z pewnością znów zobaczymy. Musimy tylko w to uwierzyć i rozumnie zaplanować, a potem nad tym sumiennie pracować. Bytom znów będzie najpiękniejszym miastem Śląska, bo wbrew jego obecnym władzom - Bytom stać na sukces. Sukces w każdej dzielnicy. Sukces, który odczuje każdy jego mieszkaniec.

Andrzej Panek

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon