Swoje mieszkania muszą szybko opuścić rodziny z kamienicy przy ul. Chroboka 9a w Miechowicach. Ich budynek każdego dnia pęka coraz bardziej. Z zewnątrz ściana szczytowa została prowizorycznie podparta drewnianymi belkami, natomiast piwnice wsparto stemplami. Miejscami pęknięcia murów są tak duże, że da się w nie włożyć całą rękę. Najgorzej jest w piwnicy, lecz w mieszkaniach powyżej pęknięcia też robią się coraz większe. Stojąc w pokojach czuć, że podłoga ucieka w jedną stronę, gdyż cały budynek jest przechylony.
Lokatorzy są przerażeni i zdezorientowani. O konieczności pilnej wyprowadzki dowiedzieli się przez przypadek. Ich budynek w ostatnim czasie jest co chwila kontrolowany przez różne instytucje, ale mieszkańcy otrzymują sprzeczne wiadomości od zarządcy. Część z nich dopiero co zakończyła w swoich lokalach generalne remonty, a dziś nie są pewni, czy w ogóle wrócą do swoich domów i czy ktokolwiek zwróci im nakłady poniesione na modernizację gminnych mieszkań.
Lokatorzy otrzymali informacje z administracji, że gmina nie będzie w stanie tak szybko zapewnić dla nich mieszkań zastępczych. Natomiast zaoferowano im dopłaty do czynszu za wynajem na rynku prywatnym. Niestety dopłaty prawdopodobnie nie pokryją całych kosztów wynajmu, a dostępne lokale są najczęściej umeblowane i nie można do nich przenieść własnego wyposażenia.
Dziś w budynku ponownie odbyła się wizja lokalna Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz przedstawicieli kopalni. Poinformowano mieszkańców, że wszyscy będą musieli się wyprowadzić na około pół roku. W tym czasie kopalnia ma naprawić konstrukcję budynku, aby można było w nim dalej bezpiecznie mieszkać. Próbowaliśmy się skontaktować w tej sprawie z rzecznikiem spółki Węglokoks, która jest właścicielem bytomskiego zakładu, ale nie odpowiadał ani na nasze maile, ani na telefony.
W bardzo złym stanie jest również oddalony o ok. 100 metrów międzywojenny blok przy ul. Chroboka 13. Na elewacji frontowej z daleka widać szerokie pęknięcia, które wypełniono pianką budowlaną. Po śladach jasnej zaprawy widać, że szpary próbowano zalepić zaprawą, lecz za chwilę pojawiały się na nowo. Lokatorzy tego budynku nie wiedzą co ich czeka. Niewykluczone, że też bedą musieli opuścić swoje mieszkania, ponieważ sytuacja w tym rejonie jest bardzo dynamiczna - każdego dnia pojawiają się nowe pęknięcia, a na ulicy wyrastają progi.
Dlaczego budynki przy ul. Chroboka pękają? W 2013 roku ówczesna kopalnia Bobrek-Centrum otrzymała koncesję na wydobycie węgla ze złoża Bobrek-Miechowice 1. Zgodnie z nią zakład może do 2040 r. eksploatować złoża położone pod starymi Miechowicami oraz skrzyżowaniem Obwodnicy Północnej i Drogi Krajowej 94 (ul. Frenzla/Miechowicka). Ulica Chroboka znalazła się na trasie ściany wydobywczej. Ponieważ eksploatacja jest prowadzona na zawał, to po wybraniu węgla pod ziemią powstaje pustka i teren osiada. Właśnie z tego powodu na wielu drogach w Miechowicach pojawiają się wypiętrzenia, które szczególnie dają się we znaki kierowcom, a kolejne budynki pękają. Przed kilkoma miesiącami gmina z powodu szkód górniczych wyburzyła gmach dawnego Zespołu szkół Specjalnych nr 5. Pod nim również znajduje się parcela eksploatacyjna KWK Bobrek-Piekary.
W latach 2010-2011 prezydent Bytomia Piotr Koj wraz z Andrzejem Pankiem, ówczesnym naczelnikiem Wydziału Ekologii Urzędu Miejskiego bronili Miechowic przed wydobyciem węgla wydając negatywną opinię dla planu ruchu kopalni oraz odmawiając wydania decyzji środowiskowych na wydobycie ze złoża Bobrek-Miechowice 1, co skutecznie wstrzymało wydanie koncesji. Jednak po udanym referendum odwoławczym w 2012 r. doszło do zmiany władz miasta i nowy prezydent, Damian Bartyla, porozumiał się z Kompanią Węglową w sprawie eksploatacji pod miastem dając zielone światło dla wydania stosownych pozwoleń.