Na 30 fotografiach codzienność życia na Śląsku przeplata się z wielkimi momentami w historii Polski. Jak tłumaczy autor - Ireneusz Kaźmierczak - fotografia to sztuka obserwacji i utrwalania tego, co dla innego oka może być nieuchwytne: - Chodzi o to, żeby podejść jak najbliżej i ocalić od zapomnienia momenty ważne i piękne. Wszystko się zmienia, znika. Moje zdjęcia często pokazują rzeczy, których już nie ma: kraje, które zniknęły z map, przedmioty, o których wszyscy zapomnieli. Ale też emocje, które jako jedyne pozostają uniwersalne - radość codziennego życia, nawet w czasach PRL-u, czy nadludzki wysiłek sportowca dobiegającego do mety maratonu - wyjaśnia autor.
Ireneusz Kaźmierczak fotografuje od 1975 roku. W swoich pracach uwiecznia momenty ważne historycznie, jak pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w 1983 roku, ale też te, które są tłem dla codziennych anegdot. - Chodaki! Pamiętam, jak bardzo marzyliśmy, żeby je mieć! Pojechałem sfotografować zlot harleyowców z RFN i bardzo im tych chodaków zazdrościłem - wspomina Ireneusz Kaźmierczak.
„Kiedyś to było” to również swoista kronika muzyki lat 70. i 80., która przypomina o wielkich artystach polskiej sceny. Na wystawie zobaczymy zdjęcia Republiki z Grzegorzem Ciechowskim oraz Dżemu z Ryszardem Riedlem. Oprócz tego zaprezentowano gwiazdy światowej estrady, które za żelazną kurtyną pojawiały się często w momencie karierowych zawirowań. - Tak było na przykład z Tiną Turner, którą sfotografowałem w Spodku w ’81. Kilka lat później wróciła na światowe sceny. Podobnie z Eltonem Johnem, któremu zdjęcia wykonałem z ukrycia przemyconą Practicą - opowiada Ireneusz Kaźmierczak.
Ireneusz Kaźmierczak ma na swoim koncie kilkanaście nagród w konkursach fotograficznych. Jak sam podkreśla, największą satysfakcję dał mu tytuł dwukrotnego laureata prestiżowego Tychy Press Photo. W 2013 roku zdobył na nim nagrodę w kategoriach „Najlepszy fotoreportaż” i „Najlepsza fotografia” za cykl zdjęć poświęconych uczestnikom Tyskiego Biegu Ulicznego i Półmaratonu.
Wernisaż wystawy „Kiedyś to było”, zaplanowany na 10 maja, zainauguruje działalność Galerii na Poziomie w nowej odsłonie. - Galeria na Poziomie od początku swojej działalności wspiera lokalnych artystów. Jej idea pozostaje niezmienna - cały czas zapraszamy do współpracy zdolnych twórców, zarówno amatorów, jak i profesjonalistów. Teraz, dzięki nowemu systemowi wystawienniczemu, ich prace będą mogły być prezentowane w jeszcze atrakcyjniejszy sposób - mówi Hanna Petters, dyrektor Agory Bytom.
W ciągu 7 lat w Galerii na Poziomie zaprezentowano ponad 90 wystaw. W zeszłym miesiącu pokazano tu prace laureata Śląskiej Fotografii Prasowej, a prywatnie syna Ireneusza Kaźmierczaka – Radosława. Wcześniej ujmujące akty wystawiała tu Veroniq Zafon. Swoje prace w Galerii na Poziomie prezentowali również Wojciech Radwański, Łukasz Kowalski i Robert Słoma. Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się wystawa memów „Rubens był z Bytomia”.
fot. Ireneusz Kazimierczak