Dozór dla 34-latka za znęcania się nad partnerką i jej synem
Zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją partnerką i jej 13-letni synem usłyszał 34-letni mieszkaniec Bytomia. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z komisariatu przy ul. Rostka. Decyzją prokuratora został objęty dozorem policyjnym i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych. W więzieniu może spędzić nawet 5 lat.
W sobotnią noc policjanci z komisariatu przy ulicy Rostka zostali wezwani na interwencję do mieszkania przy ulicy Witczaka. Na miejscu mundurowi zastali pijanego 34-latka, który dobijał się do mieszkania swojej partnerki. Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień. Następnego dnia kobieta zgłosiła się do komisariatu i przyznała, że jej partner od kilku miesięcy znęca się psychicznie i fizycznie nad nią i jej 13-letnim synem. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna wielokrotnie szarpał i kopał swoją partnerkę oraz chłopca. Oprawca po wytrzeźwieniu usłyszał już zarzuty. Prokurator objął mężczyznę policyjnym dozorem i nałożył na niego zakaz zbliżania do kobiety i jej syna. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Mając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów przekroczył prędkość motorowerem
29-latek prowadził motorower mimo sądowej decyzji zakazującej mu kierowania pojazdami mechanicznymi. Mężczyzna został zatrzymany przez drogówkę przy ul. Zabrzańskiej ponieważ przekroczył prędkość. Okazało się, że nie miał on nigdy prawa jazdy a sąd dożywotnio zakazał mu prowadzenia pojazdów. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
W niedzielę około południa policjanci z bytomskiej drogówki zatrzymali mężczyznę, który przekroczył prędkość przy ulicy Zabrzańskiej. 29-latek prowadził motorower, którym przekroczył dozwoloną prędkość o 13 km/h. W trakcie kontroli okazało się, że mieszkaniec Orzesza nigdy nie posiadał prawa jazdy. Ponadto kierował pojazdem mając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany prze mikołowski sąd. Mężczyzna za przekroczenie prędkości został ukarany mandatem karnym w kwocie 50 złotych oraz 2 punktami karnymi. Ponieważ zlekceważył sądowy zakaz, grozi mu do 2 lat więzienia. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Kradzież prądu w Szombierkach
Policjanci z Szombierek wspólnie z pracownikami firmy dostarczającej energię elektryczną sprawdzali stan instalacji elektrycznych i ujawnili kradzież prądu. „Lewe” podłączenie zlikwidowano w mieszkaniu przy ul. Hallera. Sprawcy grozi teraz kara do 5 lat więzienia.
Kontrolerzy z firmy energetycznej wspólnie z policjantami z komisariatu z Szombierek przeprowadzili działania mające na celu ujawnienie kradzieży prądu. Kontroli dokonano między innymi w budynkach przy ulicy Hallera. Sprawdzając stan instalacji policjanci ujawnili przypadek podłączenia prądu „na lewo”. W miejscu, w którym powinien znajdować się licznik energii, była tzw „skrętka”. Nielegalne przyłącze zostało zlikwidowane i zabezpieczone przez prowadzących kontrole instalatorów. Przypominamy, że tego typu nielegalne podłączenia do instalacji elektrycznej grożą pożarem lub porażeniem prądem. Za kradzież energii elektrycznej grozi do 5 lat więzienia.
Włamywacz zatrzymany na gorącym uczynku
Bytomscy policjanci zatrzymali w Szombierkach włamywacza. W nocy 51-latek dostał się do altany przy ul. Pod Brzozami. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Bytomianin usłyszał już zarzut. Grozi mu teraz do 10 lat więzienia.
W nocy oficer dyżurny bytomskiej komendy został powiadomiony o włamaniu do altany na terenie ogródków działkowych w Szombierkach przy ulicy Pod Brzozami. Na miejsce jako pierwsi dotarli mundurowi z komisariatu w Miechowicach. Policjanci na gorącym uczynku zatrzymali włamywacza. Mężczyzna wpadł w ręce stróży prawa, gdy był jeszcze w środku altany. 51-latek miał przy sobie łom, rękawiczki oraz torbę. Włamywacz przygotował sobie do zabrania elektronarzędzia oraz stalowe elementy wyposażenia domku. Bytomianin trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Teraz odpowie przed prokuratorem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Próbował przekupić policjantów
Policjanci z komisariatu w Szombierkach zatrzymali 50-latka, który chciał wręczyć im łapówkę, aby uniknąć ukarania mandatem karnym. Teraz nie dość, że sprawca poniósł odpowiedzialność za popełnione wykroczenia, to dodatkowo przed sądem tłumaczyć się będzie za próbę przekupstwa stróżów prawa. Grozi mu nawet do 10 lat za kratami.
W środę po południu samochód ciężarowy gwałtownie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przy ulicy Konstytucji. Z pojazdu wysypała się część jego ładunku wydzielająca nieprzyjemny zapach. Widzący to mieszkańcy powiadomili stróżów prawa. Na miejsce przyjechali mundurowi z komisariatu w Szombierkach, którzy stwierdzili, że droga została zabrudzona. Stróże prawa poinformowali kierowcę, że na miejsce zostaną wezwani policjanci z bytomskiej drogówki, którzy ukarają 50-latka mandatem karnym w związku z popełnionym wykroczeniem oraz skontrolują jego pojazd. Gdy mężczyzna uświadomił sobie co mu grozi, zaproponował mundurowym odstąpienie od czynności służbowych, chcąc wręczyć im 200 złotych łapówki. 50-latek został zatrzymany. Policjanci z drogówki sprawdzili dokumentację przewozową dotyczącą ładunku. Okazało się, że 50-latek przewozi odpady zgodne z pozwoleniami, a wiózł je do firmy specjalizującej się w przerabianiu odpadów. Na miejsce wezwano też bytomskich strażaków, którzy pomagali w oczyszczeniu drogi. Przewożony ładunek nie stwarzał zagrożenia. Policjanci nałożyli na kierowcę ciężarówki 3 mandaty karne na łączną kwotę 900 złotych. Dotyczyły one zanieczyszczenia drogi publicznej, przewożenia ładunku wydzielającego nieprzyjemny zapach oraz nieprawidłowego zabezpieczenia przewożonego ładunku. Mieszkaniec Cieszyna trafił do bytomskiej komendy, gdzie usłyszał zarzut. Teraz o jego losie zdecyduje prokurator i sąd. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Drogówka zatrzymała pijanych kierowców
W ręce bytomskiej drogówki wpadło 2 pijanych kierowców. Amatorzy jazdy na "podwójnym gazie" mieli od 0,5 do 1,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz grozi im utrata prawa jazdy i do 2 lat więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.
Bytomscy policjanci z drogówki zatrzymali kobietę i mężczyznę, którzy prowadzili samochody po pijanemu. Pierwsza w ręce drogówki wpadła 51-letnia mieszkanka Bytomia, która kierowała osobowym renaultem. Kobieta wpadła w ręce mundurowych na ulicy Strzelców Bytomskich. Badanie alkomatem wykazało u niej prawie pół promila alkoholu w organizmie. Drugim amatorem jazdy „na podwójnym gazie” okazał się 40-latek. Mieszkaniec Radzionkowa został zatrzymany do kontroli przez drogówkę na ulicy Narutowicza. Kierujący osobowym renaultem miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz zatrzymani odpowiedzą przed sądem. Grozi im utrata prawa jazdy i do 2 lat więzienia.