W ostatnich latach sukcesów w sportach drużynowych mamy w naszym mieście niezwykle mało. Na szczęście jest jeden zespół, który od lat dostarcza nam mnóstwo powodów do radości. To hokeistki Polonii Bytom, które swoje rozgrywki po prostu zdominowały i na razie nie zamierzają przestawać.
W tym sezonie trzeci raz z rzędu rywalkami w finale były hokeistki Stoczniowca Gdańsk. Poprzednie dwie rywalizacje wygrywały niebiesko-czerwone, ale przeciwniczki zapewne liczyły, że sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka".
Pierwszy mecz pokazał, że gdańszczanki są niezwykle groźne. Polonia prowadziła po pierwszej tercji 2:0 i być może wprowadziło to zbyt dużo rozluźnienia. Po kolejnych dwóch tercjach było 3:3 i zwycięzcę musiała wyłonić dogrywka. W niej decydujący cios zadała Klaudia Kaleja i nasze zawodniczki wracały do domów ze zwycięstwem.
Do obrony tytułu brakowało już tylko jednego kroku. W finale PLHK gra się do dwóch zwycięstw, a decydujące spotkania miały odbyć się w Bytomiu. Wszystko jednak wyjaśniło się już w sobotę i kolejne starcie nie było potrzebne. W popularnej "Stodole" przy dużym wsparciu kibiców bytomianki wygrały 3:1. Po końcowej syrenie można było otwierać szampany.
Żeńska drużyna Polonii Bytom od początku tych rozgrywek staje na podium w każdym sezonie. Niebiesko-czerwone mają na koncie aż siedem mistrzowskich tytułów i żadna z drużyn na razie nawet nie może pomarzyć o takim dorobku. Pozostaje trzymać kciuki, aby kolejne sezony były tak udane.
fot. Youtube/SlaskieTV