Odnowa Bytomia pod znakiem zapytania?

Na rynku budowlanym rosną ceny materiałów i robocizny, a wraz z nimi koszty inwestycji. Od początku roku gmina Bytom i podległe jej jednostki musiały unieważnić kilka przetargów, ponieważ nie uzyskały ofert mieszczących się w zaplanowanych kosztorysach. Taka sytuacja może poważnie skomplikować rewitalizację miasta.

Ul. Szkolna bez szkoły. Ul. Pocztowa bez poczty

Instytucje publiczne w całej Polsce mają coraz większy problem z ofertami przekraczającymi budżet zaplanowanych inwestycji lub bez żadnych ofert. Firma badawcza PMR obliczyła, że od początku roku unieważniono przetargi na kwotę blisko pół miliarda złotych. Szacunki dotyczą jedynie największych przedsięwzięć powyżej 20 mln zł, więc faktycznie powyższa suma jest jeszcze większa.

Problem dotyczy również Bytomia. W tym kwartale gmina oraz podległe jej jednostki unieważniły 5 przetargów z powodu ofert przekraczających kwoty zaplanowane przez zamawiającego.

W styczniu Bytomskie Mieszkania zamierzały zamówić usługi zakwaterowania mieszkańców wykwaterowanych z zasobów gminy. Na ten cel przeznaczono 24 tys. zł, natomiast jedyna oferta opiewała na kwotę 324 tys. zł. Z kolei w lutym Bytomskie Centrum Kultury ogłosiło przetarg na przebudowę swojej siedziby, na co planowano wydać 3 mln zł. Do przetargu zgłosiła sie tylko jedna firma, która w dodatku złożyła ofertę o 2 miliony wyższą. Postępowanie powtórzono, lecz znów wpłynęła jedna oferta - tym razem droższa "tylko" o 700 tysięcy zł od kwoty zaplanowanej przez zamawiającego. Nie podjęto jeszcze decyzji o unieważnieniu tego przetargu.

Duży kłopot ma też Miejski Zarząd Zieleni i Gospodarki Komunalnej. Jednostka od lipca zeszłego roku szuka wykonawcy dla zadania "Stworzenie przyjemnych i bezpiecznych przestrzeni dla mieszkańców dzielnicy Rozbark". Przetargi na realizację tego przedsięwzięcia dwukrotnie unieważniano z powodu zbyt wysokich ofert. Przedwczoraj minął termin składania ofert w trzecim przetargu i lada dzień dowiemy się, czy tym razem udało się zmieścić w kosztorysie.

W podobnej sytuacji jest bytomska jednostka Straży Pożarnej. W lutym ogłoszono przetarg na budowę nowej strażnicy przy ul. Łużyckiej. Inwestycja jest od dawna wyczekiwana przez strażaków, ponieważ obecna siedziba jednostki przy ul. Strażackiej powstała w XIX w. i nie spełnia obecnych standardów. Choć w przetargu złożono 6 ofert, to żadna nie zmieściła się w kwocie założonej przez zamawiającego: 22,4 mln zł. Najniższa cena zaproponowana przez przedsiębiorstwo CZĘSTOBUD z Częstochowy wyniosła 26,3 mln zł. Przetarg unieważniono i ogłoszono na nowo - termin składania ofert mija właśnie dziś.

W ciągu ostatniego roku dynamicznie ruszyły inwestycje infrastrukturalne w Polsce. Według Głównego Urzędu Statystycznego produkcja budowlano-montażowa wzrosła od lutego 2017 r. o 31,4 procent. Tak duży wzrost zdarzył się tylko raz - w styczniu przed Euro 2012 r. Ogromne zapotrzebowanie na usługi i materiały budowlane przyczyniło się do znacznego wzrostu cen. Stąd właśnie biorą się rozbieżności pomiędzy wycenami zamawiających a ofertami wykonawców, ponieważ kosztorysy inwestorskie przygotowywano w czasie, gdy nie było jeszcze takiego ruchu na rynku.

To bardzo złe wiadomości dla Bytomia. Nasze miasto stoi u progu wielkiego projektu rewitalizacji. W najbliższych latach mamy wydać ok. miliard złotych na inwestycje, które mają pchnąć Bytom do przodu. Przebudowa BCK i przestrzenie na Rozbarku to jedne z pierwszych przedsięwzięć finansowanych ze środków na rewitalizację. Od miesięcy nie mogą ruszyć z powodu zbyt wysokich cen. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to wiele projektów może nie doczekać się realizacji, a rewitalizacja będzie znacznie droższa, niż pierwotnie zakładano.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon