Portal przedstawił dane gromadzone przez Związek Kontroli Dystrybucji Prasy. Informacje na temat nakładu i rozpowszechniania poszczególnych tytułów przekazują co miesiąc sami wydawcy należący do ZKDP. WirtualneMedia.pl podsumowały zeszłoroczne wyniki sprzedaży i zestawiły je z danymi ze wcześniejszych lat.
Wnioski płynące z tego rankingu są smutne. Wszystkie tytuły lokalne, za wyjątkiem "Tygodnika Człuchowskiego", zanotowały spadek liczby rozpowszechnianych egzemplarzy. Najchętniej wybierany przez czytelników był "Tygodnik Zamojski", który rozchodził się w ilości 19,6 tys. egz. Z kolei najmniej sprzedawał wspomniany wyżej "Tygodnik Człuchowski" - w ubiegłym roku kupowało go średnio 1,9 tys. osób.
"Życie Bytomskie" z wynikiem 4280 sprzedawanych egzemplarzy zajęło 14. miejsce na 16 tytułów w zestawieniu. Spadek sprzedaży w stosunku do 2016 roku wyniósł aż 9,40%. Większą dynamikę spadku miały tylko dwa inne tygodniki lokalne w Polsce. Wraz z malejącym rozpowszechnianiem skurczył się również nakład bytomskiej gazety - jeszcze w 2016 roku drukowano ją w ilości 11 tysięcy egzemplarzy, a obecnie do kiosków trafia co tydzień 9 tys. sztuk "Życia Bytomskiego".
WirtualneMedia.pl przedstawiły średnią sprzedaż tygodników lokalnych z lat 2008 - 2017, ale wyniki "Życia Bytomskiego" obejmują tylko ostatnie siedem lat. W tym czasie liczba sprzedawanych egzemplarzy spadła o 47,69%. Według danych ZKDP w 2010 r. w kioskach kupowano co tydzień średnio 8182 gazety wydawane przez Bytomską Spółdzielnię Pracy Dziennikarzy. Największy spadek sprzedaży "Życia Bytomskiego" zanotowano w latach 2014 - 2015 - wtedy średnia liczba rozpowszechnianych egzemplarzy zmalała o ponad tysiąc.
Wyniki "Życia Bytomskiego" odzwierciadlają ogólny trend panujący na rynku płatnej prasy drukowanej. W podobnej sytuacji jest również "Dziennik Zachodni", którego sprzedaż skurczyła się o 11,83%. Odbiorcy stopniowo odwracają się od gazet, gdyż rozwój technologii umożliwia im coraz większy i wygodniejszy dostęp do darmowych mediów elektronicznych. Podobnie zachowują się reklamodawcy, którzy obserwując odpływ czytelników, a więc ich potencjalnych klientów, stopniowo rezygnują z ogłaszania się w płatnej prasie i zwiększają wydatki na promocję w innych środkach przekazu informacji. Rynek dynamicznie się zmienia i wydawcy muszą dopasować się do nowych warunków, bo inaczej ich gazety nie przetrwają.
