Bytomiem wstrząsnęła tragedia, która wydarzyła się 9 stycznia w jednym z mieszkań w dzielnicy Bobrek. Policja otrzymała wezwanie od 34-letniego mężczyzn, który zauważył, że jego 4-miesięczna córeczka nie oddycha. Dziecko z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala w Chorzowie.
Funkcjonariusze już na miejscu przebadali ojca, który miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Pijana była także matka, która miała 1,5 promila. Podczas ustalania okoliczności zdarzeń okazało się, że to właśnie matka miała dotkliwie pobić swoją córkę.
Niemowlę przez wiele dni walczył w szpitalu o życie. Niestety, jak informuje portal naszemiasto.pl, dziewczynka zmarła w szpitalu.
Policja cały czas bada sprawę. 25-letnia matka składała sprzeczne zeznanie i nie pokrywają się one z ustaleniami dowodowymi. W dodatku tuż po zatrzymaniu kobieta nie potrafiła opowiedzieć, co się stało.
Mieszkance Bobrka już postawiono zarzuty, za które groziło jej do 10 lat więzienia. Jej konkubentowi groziło 5 lat pozbawienia wolności. W wyniku śmierci niemowlęcia zarzuty mogą zostać zmienione. Para wychowywała także 2 i 6-letnie dzieci, które trafiły do pogotowia opiekuńczego.