Kilka tygodni temu wydawało się, że można zapomnieć o miejscu w pierwszej szóstce. Hokeiści Polonii Bytom nie tylko regularnie przegrywali, ale też nie przekonywali stylem gry. W dodatku w mediach znowu pojawiały się informacje o problemach finansowych. Na szczęście wiele wskazuje na to, że niebiesko-czerwoni dołek mają już za sobą. Nie zawsze wygrywają, ale od pewnego czasu w niemal każdym spotkaniu są w stanie nawiązać wyrównaną walkę z wyżej notowanymi przeciwnikami.
W niedzielę do słynnej "Stodoły" przyjechał zespół MH Automatyki Gdańsk. To szósta drużyna w PHL, a w dodatku miała za sobą zacięty bój z liderującym GKS-em Tychy, którzy zakończył się jednobramkową porażką. Gdańszczanie być może liczyli na łatwe punkty, ale jeżeli w głowach mieli spacerek, to srogo się rozczarowali.
Zaczęło się od prowadzenia gości, gdy w dwunastej minucie pierwszej tercji bramkę strzelił Kamil Dolny. Sześć minut później bytomianie doprowadzili do remisu. Zimną krew przy wykonywaniu rzutu karnego zachował Łukasz Krzemień i hokeiści zeszli na przerwę przy remisowym wyniku.
W drugiej tercji to Polonia dyktowała warunki na lodzie. Najpierw Tomasz Kozłowski dał prowadzenie naszej drużynie, a tuż przed końcową na przerwę na 3:1 trafił Filip Stoklasa. W ostatniej odsłonie pozostało utrzymać korzystny rezultat, ale nerwów nie brakowało. Sześć minut przed końcem spotkania Josef Vitek zdobył kontaktowego gola. Nadzieję na remis przyjezdni mieli tylko przez trzy minuty, bo Błażej Salamon strzelił na 4:2 i tym samym ustalił wynik.
Zwycięstwo było bardzo potrzebne, bo w ostatnich spotkaniach hokeiści Polonii nie mieli szczęścia. Po zwycięstwie z Orlikiem Opole grali na wyjeździe z JKH GKS Jastrzębie, gdzie prowadzili po pierwszej tercji 3:1, by ostatecznie przegrać 4:7. Potem był niezwykle zacięty bój z Unią Oświęcim, który zakończył się porażką 4:5 po dogrywce. W piątek bytomianie po dwóch tercjach prowadzili 4:2 z Tauronem GKS Katowice, ale rywali zdołali wyrównać i ostatecznie byli lepsi w rzutach karnych.
Niedzielnym meczem Polonia Bytom zakończyła drugą rundę fazy zasadniczej. Zwycięstwo nad Automatyką Gdańsk pozwoliło awansować na ósmą pozycję. Przed nami jeszcze dwie rundy przed fazą play-off i będzie wiele spotkań, by myśleć o kolejnych awansach w tabeli. Do piątej drużyny TatrySkiego Podhala Nowy Targ niebiesko-czerwoni tracą obecnie siedem punktów.