Ugrupowanie Kukiz'15 jest mocno zaangażowane w bytomskie sprawy, choć żaden poseł tego ruchu nie pochodzi z Bytomia. W styczniu 2015 roku Paweł Kukiz osobiście przeszedł ramie w ramię z bytomskimi górnikami z Bobrka na Rynek w proteście przeciwko planom zamknięcia tutejszych kopalń. Częstochowski poseł Tomasz Jaskóła od przeszło roku walczy o ujawnienie pełnych informacji o nieprawidłowościach w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym, najgłośniej ze wszystkich domaga się upublicznienia całości raportu Deloitte z audytu w spółce, a w czerwcu wygrał w sądzie proces z BPK w sprawie odmowy udostępnienia wspomnianego dokumentu. Z kolei Andrzej Kobylarz, poseł z pomorza niedawno przeprowadził wizję lokalną w miejscach, gdzie dochodzi do nielegalnego składowania niebezpiecznych odpadów w Bytomiu.
https://www.youtube.com/watch?v=L2rV-rOgeh0
Czołowi politycy Kukiz'15 nie mają żadnych wątpliwości w sprawie bytomskiego referendum - ich zdaniem mieszkańcy powinni wziąć w nim udział, bez względu czy będą głosować za odwołaniem prezydenta Damiana Bartyli, czy przeciwko. - Pokażcie miastu, że władza jest w waszych rękach, władza jest w rękach obywateli. Pozostanie w domu w ten dzień, to jest po prostu grzech względem samych siebie, względem dzieci, względem przyszłych pokoleń - przekonuje bytomian Paweł Kukiz. - To, czy pójdziecie, czy nie będzie świadczyło o tym, czy następne władze będą w waszym mieście będą was poważnie traktować. Musicie pójść, musicie zagłosować, bez względu na to jak zagłosujecie, to wy zagłosujecie i wy bierzecie odpowiedzialność za jakość władzy w waszym mieście - powiedział do mieszkańców Bytomia poseł Marek Jakubiak. Natomiast poseł Tomasz Jaskóła nie ma wątpliwości, że Damiana Bartylę trzeba odwołać. Daje temu wyraz w wielu postach na Twitterze i również zachęca o udziału w referendum.
Ktoś ma wątpliwości ze w Bytomiu powinno sie odwołać prezydenta w referendum? @Kukiz15 https://t.co/ftVXQcMGpc
— Tomasz Jaskóła (@TJaskola) 25 października 2017
W tym świetle postawa lokalnych struktur Kukiz'15 jest niezrozumiała. W październiku poprosiliśmy różne ugrupowania o wydanie oświadczeń w sprawie referendum. Zarząd okręgu 29 przesłał nam długi tekst, w którym padły stwierdzenia, że to wszystko polityczna hucpa, w którą Kukiz'15 nie zamierza się włączać. Gdy informacja o treści oświadczenia dotarła do centrali ruchu następnego dnia wycofano się z niego, a Andrzej Kobylarz i Tomasz Jaskóła wydali własne oświadczenie, w którym w imieniu Kukiz'15 poparli ideę przeprowadzenia referendum w Bytomiu.
Choć członkowie Kukiz'15 z okręgu 29 dostali po łapach od czołowych polityków swojego ruchu, to w dalszym ciągu próbują zniechęcać bytomian do udziału w referendum, lecz nie robią tego już w tak dosłowny sposób. Na stronie Kukiz'15 - Bytom na Facebooku starają się wykazać, że jest ono wynikiem ponadpartyjnej zmowy Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Między wierszami można wyczytać, że właśnie dlatego mieszkańcy nie powinni w nim brać udziału. - Zwracam się do mieszkańców Bytomia, nie ulegajcie tej manipulacji - napisał na Facebooku Alan Klimala z Okręgu 29 Kukiz'15. - Proszę jedynie, byście wstrzymali się od usuwania ze stanowisk wybranych dotychczas władz na rok przed zaplanowanymi wyborami. Nie dajcie z siebie robić narzędzi w rękach tych cyników! - tłumaczył swoim odbiorcom. Ten post jednak szybko został przez niego usunięty i odecnie nie da się go już znaleźć.
Ewidentny zgrzyt między lokalnymi strukturami Kukiz'15 a najważniejszymi reprezentantami ruchu zapowiada trzęsienie ziemi w gliwickim okręgu. Zniechęcanie bytomian do udziału w referendum to zaprzeczenie jednemu z głównych postulatów, z jakimi Paweł Kukiz wszedł do ogólnopolskiej polityki. Byłoby dziwne, gdyby lider ruchu z tego powodu nie wyciągnąłby konsekwencji wobec członków Okręgu 29.
fot. Ewa Zielińska / ZELD.pl - Paweł Kukiz podczas protestu górników w 2015 r.