Na ciało w kompleksie leśnym w Katowicach natrafiono 1 listopada około 13:00. Na miejsce wysłano grupę dochodzeniowo-śledczą Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Katowicach oraz biegłego lekarza sądowego. Oględziny miejsca znalezienia zwłok prowadzono do późnych godzin nocnych, w trakcie których zabezpieczano ślady kryminalistyczne.
Prokurator zarządził sekcję zwłok mężczyzny. Badanie wykazało, że napastnik, bądź napastnicy uszkodzili tętnicę szyjną i tchawicę swojej ofiary. Na ciele denata znaleziono również trzy rany kłute i jedną ciętą dolnej wargi, a także ślady przypalania. Prokuratura zleciła też badania histopatologiczne i toksykologiczne.
Gdy sprawę przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach udało się ustalić tożsamość mężczyzny. Informator "Gazety Wyborczej" wyjawił, że ofiarą jest 38-letni bytomianin. Według niego mężczyzna był doskonale znany Policji. Był notowany za kradzieże, oszustwa i handel narkotykami. Prawdopodobnie został zamordowany przez ludzi, z którymi robił nielegalne interesy.
fot. Komenda Miejska Policji w Katowicach