W Tarnowskich Górach na terenie Parku Wodnego można korzystać ze strzelnicy. Klienci mogą wynająć prawdziwą broń z ostrą amunicją, a następnie po przeszkoleniu sprawdzić swoje umiejętności w strzelaniu. Niestety, w krótkim odstępie czasowym rozegrał się tam drugi już dramat.
Do tragedii doszło w środę 25 października. 29-letni mężczyzna wykupił amunicję i po przeszkoleniu zaczął strzelać. Nikt nie zauważył, że w pewnym momencie broń skierował w twarz. Po chwili padł strzał. Mężczyzna zmarł na miejscu.
- Zapis monitoringu wskazuje, że było to celowe działanie, a nie wypadek. Mężczyzna zachowywał się normalnie, prawdopodobnie był już na strzelnicy dzień wcześniej, tym bardziej obsługa nie miała żadnych podejrzeń co do tego, że może targnąć się na swoje życie - mówi w "Dzienniku Zachodnim" Damian Ciecierski, rzecznik prasowy tarnogórskiej policji.
Sprawą zajmuje się prokuratura, która zabezpieczyła nagrania z monitoringu. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, co było przyczyną popełnienia samobójstwa. Na razie wiadomo tylko, że ofiara miała 29 lat i była mieszkańcem Bytomia.
To już druga taka tragedia w tarnogórskiej strzelnicy w krótkie odstępie czasowym. W lipcu tego roku życie odebrał sobie 24-letni mężczyzna z Zabrza.