Kościół ewangelicko-augsburski w Bobrku pojawił się w 1932 roku. Na terenie podarowanym przez miejscową hutę powstał budynek zaprojektowany przez pracownię Kurta Nietzschego. Był on wyjątkowy, bo wykonano go z prefabrykowanych elementów. Z kolei okoliczne parafie ewangelickie przekazały wyposażanie.
Drewniana świątynia z czasem zaczęła niszczeć, aż zamknięto ją na cztery spusty. W lipcu 2014 wybuchł pożar. Na szczęście kościół udało się uratować. Niedługo później rozpoczął się demontaż konstrukcji, którą następnie przewieziono do chorzowskiego skansenu. Pomimo pożaru udało się ocalić 80% elementów, co pozwalało odrestaurować obiekt.
Prace nad rekonstrukcją rozpoczęły się w 2016 roku. Odnowiono całą konstrukcję z prefabrykatów. Wewnątrz odtworzono tapetę, napis nad prezbiterium, a wierni mają do dyspozycji ponad sto krzeseł, które zostały zrobione według oryginalnego wzoru. To nie wszystko. Konserwacji doczekały się fisharmonia, ołtarz oraz ambona. Nad wejściem do kościoła jest z kolei krzyż, który przetrwał pożar z 2014 roku.
- Rekonstrukcja została wykonana w sposób bardzo pieczołowity. Muszę pochwalić i podziękować załodze skansenu oraz wykonawcom. Całość zrobiono bardzo profesjonalnie, z dbałością o wszystkie szczegóły - komentuje Henryk Mercik, członek zarządu województwa śląskiego.
Odbudowa kościoła z Bobrka pochłonęła nie tylko mnóstwo pracy, ale także sporo kosztowała. Od rozbiórki obiektu aż po jego ukończenie wydano ponad 2,5 mln złotych. Na stałe zostanie w chorzowskim skansenie, choć były pomysły, aby wrócił do Bytomia i stanął w parku im. Franciszka Kachla w miejscu innego drewnianego kościółka, który wiele lat temu został podpalony. Tak się jednak nie stanie. Można go jednak zwiedzać, a w dodatku będzie służyć społeczności ewangelickiej.
fot. Youtube/Śląskie. Pozytywna energia