W świecie przyrody nie ma miejsca na negocjacje i miłosierdzie. Osobniki słabsze, nieprzygotowane na bezpardonową walkę, ustępują albo giną, zwycięzca zaś bierze wszystko. Tego typu inwazje i wojny na śmierć i życie toczą się nieustannie nie tylko gdzieś daleko - w Australii, na Madagaskarze czy w Ameryce Południowej, ale również tuż obok nas - na ulicach śląskich miast, na pobliskich łąkach i w lasach, tuż za progiem naszych domów.
Wystawa w Muzeum Górnośląskim pokaże, że inwazja ma wiele (często urokliwych) twarzy i że bywa inicjowana przez człowieka, jak w przypadku hodowanych na rabatach w ogródkach ozdobnych roślin, np. nawłoci kanadyjskiej, które po wydostaniu się poza ogrodzenie niepostrzeżenie zaczynają dominować w otoczeniu, eliminując rodzime gatunki.
Na ekspozycji zaprezentowane zostaną różne formy migracji zwierząt i roślin, z którymi spotykamy się na Górnym Śląsku i w Polsce, jak również te najbardziej spektakularne, które odcisnęły swoje piętno na przyrodzie w skali globalnej. Obok dużych zwierząt, takich jak jenot, szop pracz czy szakal złocisty, zwiedzający zobaczą niewielkie bezkręgowce oraz rośliny, m.in. barszcze kaukaskie, rdestowce - gatunki, które na różne sposoby podbiły nowe tereny.
Wystawa Inwazja u bram to przedstawione w przystępnej i atrakcyjnej formie studium problemu gatunków obcych i roli człowieka w ich rozprzestrzenianiu, to pokazanie „drugiej natury” wielu pozornie dobrze znanych gatunków.
Wernisaż odbędzie się 30 maja o godzinie 18:00 w gmachu przy pl. Sobieskiego 2. Wystawę będzie można oglądać do końca roku.
fot. Jacek Betleja