Wcześniej, na tydzień przed Dniem Kobiet na Bytomski.pl będziecie mogli przeczytać codziennie jakąś ploteczkę na temat dawnych bytomianek. Bądźcie uważni, bo potem, jeśli przyjdziecie do Starej Piekarni, zostaniecie odpytani. Kto zapamięta najwięcej i wygra quiz „Mądra i piękna” otrzyma książki oraz voucher do salonu piękności.
Poplotkujemy między innymi o takich kobietach jak:
- Ludgarda - wojownicza (piastowska księżniczka);
- Janina Omańkowska - pierwsza kobieta marszałek sejmu i postrach pruskiej policji
- Maria Radziejewska - ostatnia miłość Henryka Sienkiewicza
- Monika Miglancowa - gospodyni domowa, która wciągnęła męża w działalność narodowościową
- Matka Ewa - diakonisa o dzikim sercu.
Dziś mamy dla Was pierwsze dwie plotki:
Ludgarda (Lukarda) - ( ? - 1369) piastówna, szanowana księżna i mądra władczyni, była drugą żoną Władysława księcia bytomskiego. Po śmierci męża i syna Bolka, sprawowała rządy w Bytomiu. Z jej zdaniem liczyli się nie tylko mieszkańcy miasta, ale i całego księstwa bytomskiego, którzy jak jeden mąż poparli ją w kwietniu 1362 roku, podczas konfliktu między książętami oleśnickimi a księciem cieszyńskim Przemysławem. Obie strony miały prawa do spadku po wymarłych książętach bytomskich. Ludgarda popierała Piastów oleśnickich i nie chciała dopuścić, aby Przemysław przejął księstwo. Wykrzyknęła wtedy, znamienne słowa: Prędzej dam się końmi włóczyć po Bytomiu, niż wpuszczę do miasta książąt cieszyńskich!”.
Monika Miglancowa - Ta kobieta własnoręcznie wykonała sztandar (podobno szyła go nocami), który powiewał na bytomskim rynku, gdy mieszkańcy manifestowali chęć przynależności do Polski. Już jako nastolatka mocno zaangażowała się w kampanię Wojciecha Korfantego do parlamentu niemieckiego. W działalność patriotyczną i polityczną wciągnęła swojego męża. Zapisała go do organizacji Zawodowe Zjednoczenie Polskie jako członka honorowego. Walczyła o możliwość nauki w języku polskim i na znak protestu nie wysyłała swoich dzieci do szkoły. A gdy ten protest nie przyniósł rezultatów wraz z radą rodzicielską i nauczycielami postanowiła zamknąć szkołę. Dzięki temu Karb jako pierwsza gmina uzyskała pozwolenie na dodatkowe lekcje w języku polskim. Brała udział wraz z mężem we wszystkich powstaniach śląskich. Po przyłączeniu Karbia (gdzie mieszkała) do Niemiec, musiała uciekać.