Nasz regionalny przewoźnik - Koleje Śląskie - w połowie zeszłego roku zabrał się za poprawę oferty na trasie pomiędzy naszym miastem a stolicą województwa. W lipcu wprowadzono bilety liniowe w bardzo atrakcyjnych cenach. Podróż do Katowic kosztuje jednorazowo zaledwie 3 złote, natomiast normalny bilet miesięczny to wydatek jedynie 70 zł. Jeszcze lepiej mają studenci, którzy za bilet jednorazowy płacą tylko 1,47 zł, a miesięczny 34,30 zł.
Z kolei w grudniu wprowadzono nowy rozkład jazdy. Po zmianach czas przejazdu skrócił się do 25 minut, rano pojawiły się dodatkowe kursy, dzięki którym można dojechać do pracy lub szkoły w Katowicach na 6:30, 7:30, 8:00, czy 9:00. Ponadto linia została wydłużona i teraz bez przesiadek można dojechać również do Mysłowic i Oświęcimia.
Wysiłki Kolei Śląskich dają efekty, o czym świadczą statystyki. W styczniu 2017 r. liczba pasażerów była niemal trzykrotnie wyższa, niż przed rokiem, gdy obowiązywał stary cennik i rozkład jazdy. Natomiast w grudniu 2016 r. frekwencja w pociągach na linii z Bytomia do Katowic wrosła o ok. 250% w stosunku do grudnia 2015 r. Łącznie w ciągu tych dwóch miesięcy liczba pasażerów wzrosła o ponad 6,5 tysiąca osób w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.
Spółka widzi potencjał w tym połączeniu i chce jeszcze bardziej poprawić jego wyniki. Dlatego już wkrótce na linii Bytom-Katowice pojawi się nowoczesny tabor. W Mińsku Mazowieckim dobiegają końca prace modernizacyjne dwóch pociągów 14WE, które zgodnie z planem mają wozić m.in. bytomian. Ponadto Koleje Śląskie pod koniec tego kwartału zamierzają wystartować z nowymi działaniami promocyjnymi, by powiadomić mieszkańców o zaletach połączenia z Katowicami.
Wcześniej, pod koniec roku, firma w dość niekonwencjonalny sposób reklamowała pociągi kursujące pomiędzy Bytomiem a stolicą województwa. Wraz z Górnośląskimi Kolejami Wąskotorowymi i Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach stworzono specjalną ofertę pod nazwą "Srebrny pociąg". W jej ramach na jednym bilecie można było przejechać z Katowic na bytomski dworzec, gdzie po przesiadce do tutejszej wąskotorówki pasażerowie kontynuowali podróż do Tarnowskich Gór, a tam czekała na nich podziemna wycieczka. Z oferty skorzystało wówczas ponad 600 osób. Media tak rozpisywały się o "Srebrnym pociągu", że gdyby Koleje Śląskie chciały zamówić komercyjne reklamy o takim zasięgu, to musiałyby na to wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
