Bytomska Centralna Trasa Północ-Południe, potocznie zwana Becetką, ma rozwiązać szereg problemów komunikacyjnych naszego miasta. Szczególnie czekają na jej budowę kierowcy z południowych dzielnic, gdyż na terenie Szombierek i Łagiewnik nowa droga ma stanowić alternatywę dla zatłoczonych ulic Zabrzańskiej i Łagiewnickiej, a także zapewnić dodatkowe połączenie ze Śródmieściem. Powstanie Becetki jest istotne również dla rewitalizacji terenów pokopalnianych i zwiększenie ich atrakcyjności inwestycyjnej. Zgodnie z założeniami trasa miała skomunikować obszary kopalń Rozbark, Szombierki i likwidowanej KWK Centrum. Ponadto Becetka jest projektem komplementarnym z planowanym centrum przesiadkowym na placu Wolskiego i bez niej sens jego budowy stoi pod znakiem zapytania.
Na przełomie 2015 i 2016 roku trwał nabór wniosków o dofinansowanie budowy i remontów dróg wojewódzkich. Pula konkursu opiewała na 880 mln zł. Zgłoszono do niego Becetkę, lecz projekt został nisko oceniony, przez co przegrał z innymi przedsięwzięciami. Pod koniec października ogłoszono dodatkowy konkurs na 588 mln zł, lecz tym razem wnioskowane wsparcie dla jednego projektu mogło maksymalnie wynosić 147 mln zł. To oznaczało, że do budowy Becetki konieczne byłoby dołożenie ok. 100 mln zł z miejskiej kasy. Prezydent Damian Bartyla do samego końca zwlekał z decyzją o przystąpieniu do konkursu, lecz ostatecznie zgodził się na złożenie wniosku.
Ze względu na zmienione warunki konkursu Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego dopuścił możliwość podzielenia inwestycji na etapy i zgłoszenia ich w osobnych wnioskach, aby otrzymać wyższe dofinansowanie. Na taki krok zdecydowały się władze Bytomia, a samorząd wojewódzki pod tym kątem zaktualizował Plan Rozbudowy Dróg Wojewódzkich, ponieważ projekty zgłaszane do konkursu muszą się z nim pokrywać, żeby otrzymać dotację. Jednak w ostatnich dniach naboru Bytom zrezygnował z etapowania i złożył wniosek na budowę Becetki w jednym kawałku. Niestety w tej chwili był on już niezgodny z planem transportowym, którego nie dało się już z powrotem zmienić, bo wymaga to uzyskania pozytywnej opinii Komisji Europejskiej.
Z powodu niezdecydowania władz Bytomia wniosek nie spełnił wymogów formalnych i został odrzucony. To oznacza, że nie ma szans na dofinansowanie Becetki. Prawdopodobnie nie uda się już zdobyć środków na jej budowę, a miasto nie jest w stanie samodzielnie sfinansować tej inwestycji. Co gorsza, choć droga nie powstanie, to gmina będzie musiała zapłacić ok. 20 milionów złotych za wywłaszczone nieruchomości, a nie będzie mogła nimi dysponować, bo pozostaną we władaniu wojewody i marszałka województwa.
Wiosną ubiegłego roku ogłoszono wyniki naboru wniosków na dofinansowanie inwestycji związanych z drogami wojewódzkimi.