Regionalne władze chcą rozprawić się z ogrzewaniem domów za pomocą paliw niskiej jakości oraz pieców i kotłów nie spełniających współczesnych norm. Jednym z najważniejszych założeń projektu jest wprowadzenie zakazu palenia węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów oraz wilgotnego drewna. Jeśli uchwała zostałaby przyjęta, to zakaz zacząłby obowiązywać od września tego roku na terenie całego województwa.
Zarząd województwa zamierza doprowadzić do wymiany starych pieców i kotłów w regionie w ciągu najbliższych 10 lat. Według projektu pożądanym sposobem ogrzewania budynków jest ciepło systemowe oraz ogrzewanie gazowe, chyba że w danej lokalizacji nie ma możliwości podłączenia do sieci, dopuszczalne ma być ogrzewanie paliwami stałymi za pomocą kotłów piątej, najwyższej klasy emisji spalin.
Koszt wymiany kotłów wyniósłby od 6 do 7 miliardów złotych. Sprostanie tak ogromnym wydatkom wymagałoby stworzenia montażu finansowego ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, źródeł europejskich i państwowych, jak również budżetów samorządu. Część kosztów musieliby ponieść też sami mieszkańcy.
Projekt uchwały zawiera terminy, do kiedy poszczególne urządzenia musiałyby zostać wymienione. Kotły i piece mające ponad 10 lat od daty produkcji mają zniknąć najpóźniej do 1 stycznia 2022 roku, urządzenia mające 5-10 lat do 2024 r., a źródła ciepła poniżej 5 lat do 2026 r. Z kolei kotły klasy 3 i 4 będą mogły zostać wymienione do 2028 r. - Stare kotły emitują nawet do dziesięciu razy więcej zanieczyszczeń niż nowe, a ich wymiana pozwoli ograniczyć problem niskiej emisji w regionie. Jesteśmy chyba jedyną wyspą na mapie Europy, gdzie wciąż można kupować paliwa niskiej jakości i ich używać, zatruwając sobie życie. Czas to zmienić - powiedział marszałek Wojciech Saługa.
Do walki ze smogiem zarząd województwa chce włączyć również podległe mu Koleje Śląskie. W przypadku kolejnych przekroczeń norm jakości powietrza w regionie pociągi należące do samorządu mają wozić mieszkańców za darmo.