W ciągu ostatnich siedmiu lat atrakcje na Szlaku Zabytków Techniki odwiedziło blisko 3,5 mln osób. Pomysł wykorzystania przemysłowego potencjału regionu w turystyce okazał się strzałem w dziesiątkę, a niektóre miasta - jak np. Zabrze, czy Tarnowskie Góry - oparły o niego swoja strategię rozwoju. Mogłoby się wydawać, że Bytom, który swojego czasu był jednym z najbardziej uprzemysłowionych miast Polski, powinien być najważniejszym punktem na śląskim szlaku, lecz niestety jest inaczej.
Władze naszego miasta od lat dają ciche przyzwolenie na niszczenie historycznych zakładów. W 2004 roku rozebrano zabytkowy browar stojący naprzeciwko Urzędu Miejskiego, a dwa lata później w Tyskim Muzeum Piwowarstwa zainaugurowano początek działalności Szlaku Zabytków Techniki. W tym samym roku, gdy zniszczono bytomski browar zlikwidowano kopalnię Rozbark i zrównano z ziemią niemal wszystkie jej zabudowania, natomiast trzy lata później wznowiono ruch turystyczny w słynnej dziś kopalni Guido w Zabrzu. Z kolei w 2013 roku wyburzono pierwszą górnośląską zajezdnię tramwajową, mieszczącą się przy ul. Witczaka - mogła w niej funkcjonować Galeria Motoryzacji i Techniki, dokładnie jak w Szczecinie, ale w Bytomiu nikt na to nie wpadł. Podobnych, zmarnowanych szans Bytomia można by wymieniać bardzo długo.
Właśnie kolejny raz wszyscy jesteśmy świadkami marnowania turystycznego potencjału naszego miasta. W 10. rocznicę istnienia Szlaku Zabytków Techniki przedstawiciele władz województwa śląskiego zapowiedzieli, że jedna z dwóch bytomskich atrakcji może zostać wykreślona. Elektrociepłownia Szombierki od lat warunkowo znajduje się na szlaku, gdyż wbrew jego zasadom nie można jej zwiedzać. Urząd Marszałkowski miał jednak nadzieję, że w końcu obiekt ponownie zostanie udostępniony turystom, ponieważ zakład zaprojektowany przez Zillmannów jest prawdziwą perłą śląskiego przemysłu. Teraz województwo coraz mniej wierzy, że do tego dojdzie.
W październiku koncern Fortum sprzedał EC Szombierki firmie Rezonator S.A., która została rekomendowana przez władze Bytomia. Spółka zapowiedziała, że w zabytkowym kompleksie chce utworzyć muzyczny park rozrywki. Transakcja wzbudziła ogromne kontrowersje, ponieważ spółka istnieje zaledwie od czerwca, a jej kapitał zakładowy wynosi zaledwie 100 tysięcy złotych. Ponadto jej prezesem jest ten sam człowiek, który reprezentuje firmę zarządzającą ratuszem w Chorzowie, od lat popadającym w coraz większą ruinę.
Urząd Marszałkowski ponad miesiąc temu wysłał pismo do Rezonatora z zapytaniem, czy nowy właściciel Elektrociepłowni Szombierki chce współpracować ze Szlakiem Zabytków Techniki. - Podmiot ten nie wyraził żadnego zainteresowania współdziałaniem w ramach Szlaku. Nie chcemy jednak w chwili obecnej wykluczać tego wyjątkowo cennego obiektu ze Szlaku. Zarząd Województwa Śląskiego będzie szczególnie wyczulony na dalsze losy tej industrialnej katedry - powiedział Henryk Mercik, członek Zarządu Województwa Śląskiego. Z tego względu EC Szombierki nadano kategorię "Obiekt w zagrożeniu", co oznacza, że jeśli Rezonator w najbliższym czasie nie podejmie decyzji w sprawie udostępnienia obiektu do zwiedzania, to bytomski zabytek zniknie ze szlaku.
Jeżeli do tego dojdzie, na Szlaku Zabytków Techniki pozostanie już tylko kolej wąskotorowa. Jej przyszłość też jest niepewna, bo od dawna jest słabo dofinansowana i istnieje wyłącznie dzięki heroicznym wysiłkom wolontariuszy. Urząd Miejski tymczasem nie potrafi nawet wygospodarować środków na budowę ogrodzenia lokomotywowni, przez co zabytkowy tabor jest stale rozkradany przez złomiarzy. Na szlaku mogłyby się też znaleźć oczyszczalnia ścieków z początku XX w. na Zamłyniu, pozostałości kopalni Rozbark, wieża Szybu Krystyna, czy warsztaty naprawcze kolei wąskotorowych przy ul. Brzezińskiej, ale zamiast rychłej rewitalizacji czeka ich dalsza degradacja...