2016 rok może okazać się najczarniejszym w całej 96-letniej historii Polonii Bytom. W klubie z Olimpijskiej już od dłuższego czasu była trudna sytuacja, a teraz stała się wręcz dramatyczna. Niebiesko-czerwoni otrzymali cios, po którym mogą już się nie podnieść.
Polska Agencja Prasowa podała informację, że sąd zaakceptował wniosek o upadłość bytomskiego klubu. Złożył go jeden z wierzycieli, a konkretnie firma, która kilka lat temu świadczyła na jego rzecz usługi księgowe. Polonia jest jej winna około 200 tysięcy złotych.
II-ligowiec jest spółką prawa handlowego, a to oznacza, że teraz działacze muszą porozumieć się ze wszystkimi swoimi wierzycielami. Tych jest bardzo wielu, a zadłużenie wobec nich wywołuje ciarki na ciele. Szacuje się, że bytomianie są winni różnym osobom i podmiotom około 6-7 milionów złotych.
Takich pieniędzy przy Olimpijskiej nie ma i jeszcze długo nie będzie. Wyjście jest tylko jedno. Trzeba porozumieć się ze wszystkimi wierzycielami, a to nie będzie łatwe, bo każdy chciałby jak najszybciej odzyskać swoje pieniądze. Jeżeli nie uda się tego zrobić, to konsekwencje będą bardzo dotkliwe.
- Musimy teraz nadzorcy sądowemu ujawnić cały majątek klubu. Jeśli nie porozumiemy się z wierzycielami i nie przedstawimy sądowi stosownych dokumentów, to zostanie wyznaczony likwidator Polonii - wyjaśnia prezes klubu Jakub Snochowski.
Bardzo realny jest scenariusz, że niebawem Polonia zniknie z piłkarskiej mapy Polski. Tak dramatycznej sytuacji jeszcze nie było, a w dodatku czasu jest mało. W przypadku porozumienia to nie koniec kłopotów. Nad niebiesko-czerwonymi wiszą także... karne punkty.
Pisaliśmy już o karze FIFA w postaci sześciu minusowych punktów. To nie wszystko, bo za zaległości wobec Jakuba Świerczoka klub z Bytomia może stracić kolejne cztery punkty. Na razie wyroki są nieprawomocne, przez co w tabeli nie są uwzględnione. W niej natomiast podopieczni Andrzeja Orzeszka zajmują ostatnie miejsce z trzynastoma punktami na koncie.