Runda jesienna powoli zmierza ku końcowi i wszystko wskazuje na to, że w Polonii Bytom zima będzie bardzo nerwowa. Na wiosnę zapowiada się kolejna heroiczna walka o utrzymanie w II lidze, bo na razie wyniki klubu z Olimpijskiej są poniżej oczekiwań.
Wydawało się, że losy niebiesko-czerwonych odmienią się wraz ze zmianą szkoleniowca. Pod koniec września zwolniony został Ireneusz Kościelniak, a niedługo potem jego następcą został Andrzej Orzeszek. Nowy szkoleniowiec zaczął rewelacyjnie, bo od zwycięstwa 2:0 z Błękitnymi Stargard Szczeciński.
To były miłe złego początki. W kolejnym spotkaniu Olimpia Zambrów wygrała na własnym stadionie 2:1. Potem bytomianie w samej końcówce stracili prowadzenie i musieli zadowolić się remisem 2:2 z Kotwicą Kołobrzeg. Natomiast w ostatniej kolejce drugi w tabeli Raków Częstochowa zwyciężył 1:0.
Seria trzech meczów bez zwycięstwa sprawiła, że Polonia w tabeli spadła na przedostatnie miejsce. Pocieszający jest jednak fakt, że na razie rozgrywki są niezwykle wyrównane. Jedno zwycięstwo może dać awans aż o pięć pozycji. W dodatku do czwartej Siarki Tarnobrzeg klub z Bytomia traci dziesięć punktów, a więc sytuacja jeszcze nie jest dramatyczna.
Wszystko się skomplikuje, gdy potwierdzą się niedawne plotki o kolejnej karze za niewywiązywanie się ze spłaty długów. W naszym mieście zawrzało, gdy na Twitterze wypowiedział się Mirko Poledica, który reprezentuje interesy Vladimirów Karalicia oraz Milenkovicia.
- Komitet Dyscyplinarny FIFA zdecyduje o odebraniu sześciu punktów Polonii Bytom. Będzie też kara finansowa, minimum 15 tysięcy franków szwajcarskich - napisał Poledica.
To byłby gwóźdź do trumny. Nie dość, że kara finansowa w postaci około 60 tysięcy złotych mocno obciążyłaby budżet, to jeszcze odjęcie punktów sprawiłoby, że Polonia znalazłaby się na ligowym dnie. W przypadku sprawdzenia się czarnego scenariusza bytomianie mieliby na koncie zaledwie siedem oczek. Przypomnijmy, że Polonia przed startem nowego sezonu została pozbawiona czterech punktów za niespełnienie wymogów licencyjnych.
Na szczęście dla prezesa Jakuba Snochowskiego na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia kary, o której pisał Poledica. Sam reprezentant bałkańskich zawodników do tej pory nie podał nowych informacji w sprawie decyzji FIFA. Nadal można zatem wierzyć, że wszystko dobrze się skończy.
Na razie wszyscy w drużynie z Olimpijskiej muszą skupić się na czterech meczach, które pozostały do przerwy zimowej. W najbliższy weekend zespół Orzeszka jedzie do Stalowej Woli, gdzie ma szansę powalczyć o punkty. Trudniej będzie tydzień później, gdy do Bytomia przyjedzie pierwsza w tabeli Odra Opole. Pod koniec listopada niebiesko-czerwoni rozegrają dwa mecze z rundy rewanżowej - u siebie z Polonią Warszawa i na wyjeździe z Olimpią Elbląg.