Nowe mieszkania z problemami

Choć budynki dawnej szkoły przy ul. Oświęcimskiej przeszły generalny remont, to mieszkańcy uskarżają się na przeróżne usterki i urzędników, którzy nie śpieszą się z naprawami.

Gmach przy ul. Oświęcimskiej przed wojną nosił miano Domu Docenta. Zamieszkiwała go kadra Akademii Pedagogicznej mieszczącej się w budynku obecnej Budowlanki. Po 1945 r. działały w nim różne placówki szkolne, aż w końcu w ubiegłym roku gmina przywróciła jego pierwotną funkcję. Kosztem 5,5 mln zł przy ul. Oświęcimskiej powstało 55 wyremontowanych mieszkań o powierzchni od 35 do 90 m2.

Przebudowę dawnej szkoły ukończono w listopadzie, lecz co rusz pojawiają się kolejne kontrowersje związane z tą inwestycją. Przez kilka miesięcy budynek stał pusty, ponieważ urzędnicy mozolnie prowadzili weryfikację osób uprawnionych do zasiedlenia nowych mieszkań. W efekcie lokatorzy wprowadzili się na Oświęcimską dopiero pod koniec stycznia.

Niedawno naszą redakcję zaalarmował jeden z mieszkańców dawnego Domu Docenta. Poinformował nas, że w lokalach ciągle wychodzą na jaw kolejne usterki: niektóre mieszkania były zalewane z powodu dziurawego dachu i awarii instalacji wodno-kanalizacyjnej, wnętrza zostały niewłaściwie wykończone, w wyniku czego na ścianach pojawiają się pęknięcia, a zimą w jednej z klatek schodowych przez trzy tygodnie przeciekał grzejnik. - Skradzionego kurka z grzejnika do dziś nie ma nowego. Można zgłaszać po 20 razy i nic - skarży się lokator.

Największy problem jest z zawilgoconymi piwnicami. Według relacji naszego czytelnika, ich ściany ciągle są mokre. W środku pojawił się grzyb, a rowery i inne metalowe przedmioty bardzo szybko rdzewieją. - Tynk w wielu miejscach po prostu odpadł, i obawiamy się, ze niedługo oderwie się także i sufit i kogoś pogrzebie - napisał nam lokator z Oświęcimskiej.

Urząd Miejski zapewnia, że sprawa jest pod kontrolą. Zgłoszenia mieszkańców są natychmiast przekazywane firmie, która wykonała przebudowę budynków w celu przeprowadzenia napraw gwarancyjnych. Problem z zawilgoceniem piwnic zauważono już w momencie odbioru prac w listopadzie 2015 r. i od tamtego czasu jest prowadzony stały nadzór nad stanem technicznym piwnic. - Brak widocznej poprawy po okresie zimowym (tj. osuszenia ścian) skutkował zwołaniem wizji przez Bytomskie Mieszkania z udziałem Wykonawcy oraz Wydziału Realizacji Inwestycji i Remontów Urzędu Miejskiego w Bytomiu, w celu wypracowania działań zmierzających do usunięcia występującej wilgoci technologicznej. W trakcie spotkania ustalono szereg postępowań zmierzających do poprawy wymuszenia ruchu powietrza, a tym samym osuszenia budynku - wyjaśniają przedstawiciele Punktu Obsługi Mieszkańców nr 4 Bytomskich Mieszkań.

Zdaniem lokatora problemem jest także bieżące utrzymanie budynków. - Nikt nie dba o obiekt w środku i na zewnątrz. Walają się, butelki, puszki. Klatka schodowa i winda nie myta od 4 miesięcy, proszę sobie wyobrazić jak tam może wyglądać. Windą strach jeździć, wyje, skrzypi, zacina się i działa co jakiś czas - opisuje mieszkaniec. Urząd Miejski odpiera zarzuty wskazując, że budynki są regularnie sprzątane przez zewnętrzną firmę. Zgodnie z umową klatki schodowe są zamiatane i myte, co jest udokumentowane i potwierdzone przez lokatorów.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon