Obszar na granicy Bytomia i Chorzowa należy do najbardziej urokliwych miejsc w okolicy. Za sprawą działalności człowieka uległ on przeobrażeniu względem stanu pierwotnego. Prowadzono tam działalność górniczą, a opuszczone wyrobiska ulegały zawałom, w wyniku czego powstały niecki, leje i zapadliska, w których zebrała się woda tworząc stawy i mokradła.
Tak zdegradowany teren przejęła przyroda. W zbiornikach wyrosła roślinność wodna, w której schronienie znalazły liczne ptaki wodno-błotne. Można tu spotkać cenne gatunki takie jak m.in. bączek, krwawodziób, perkoz rogaty, podróżniczek i wąsatka. Z kolei wśród roślin naczyniowych naliczono aż 251 gatunków. Ze względu na te walory w 1997 roku Wojewoda Katowicki objął Żabie Doły ochroną poprzez utworzenie na ich terenie zespołu krajobrazowo-przyrodniczego.
Niestety w ostatnim czasie tamtejsze stawy zaczęły znikać. - Wraz z mężem i znajomymi wybrałam się na Żabie Doły. To, co tam zastaliśmy jest nie do opisania. Jedna wielka susza! - zaalarmowała nas Natalia Bloch, nasza czytelniczka. Urzędnicy przyznają, że we wszystkich zbiornikach poziom wody znacznie spadł. - Najpłytszy zbiornik, leżący w północno-wschodniej części, został zredukowany o połowę, a w jego wschodniej części znajduje się już tylko szlam - informuje Aleksandra Szatkowska, rzecznik Urzędu Miejskiego.
Miasto obecnie prowadzi na terenie Żabich Dołów działania waloryzacji przyrodniczej, która będzie stanowić podstawę do opracowania dokumentacji projektowej w ramach zadania "Aktywna ochrona przyrody z zachowaniem i zwiększeniem bioróżnorodności na terenie Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Żabie Doły". Przedsięwzięcie ma kosztować ok. 3 mln zł, a środki na ten cel urzędnicy chcą pozyskać z zewnątrz.
fot. Natalia Bloch