Borys Budka interweniuje ws. PEC

Kolejny poseł zainteresował się tematem prywatyzacji bytomskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Borys Budka na prośbę organizacji związkowych i rady pracowników PEC wystąpił do kilku instytucji o zbadanie sprawy.

Byt borys budka

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o Krystynie Pawłowicz z partii Prawo i Sprawiedliwość, która napisała do prezydenta Damiana Bartyli, że sprzedaż PEC jest rażąco sprzeczna z interesem mieszkańców i wezwała go do odstąpienia od tego pomysłu.

Równolegle z posłanką PiS do akcji wkroczył śląski poseł Platformy Obywatelskiej, Borys Budka, pełniący w poprzednim rządzie funkcję ministra sprawiedliwości. Podobnie jak Krystyna Pawłowicz, jego działanie jest odpowiedzią na prośbę pracowników PEC o podjęcie interwencji.

Poseł z Zabrza zastosował jednak inne środki. Skierował kilka pism do różnych instytucji. Jedno trafiło na biurko Jarosława Wieczorka, wojewody śląskiego z wnioskiem o zbadanie w trybie nadzoru legalności zarządzenia prezydenta dotyczącego powołania zespołu mającego ustalić politykę dalszego funkcjonowania PEC. Kolejne powędrowało do Regionalnej Izby Obrachunkowej, którą poprosił o przekazanie informacji o aktualnych wskaźnikach zadłużenia gminy i wyjaśnienie, czy nie zostały przekroczone tzw. progi ostrożnościowe. Z kolei trzecie pismo otrzymał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który Borys Budka poprosił o udzielenie informacji, czy w przypadku sprzedaży PEC spółka będzie musiała zwrócić dotację w wysokości 49,5 mln zł udzielonej przez NFOŚiGW.

Interwencja Borysa Budki pokazuje, że kwestia prywatyzacji bytomsko-radzionkowskiej spółki ciepłowniczej, która ma monopol na dystrybucję ciepła w obu miastach, zaczyna wykraczać poza ich granice. Pracownicy PEC zwrócili się o pomoc do przedstawicieli wszystkich partii i można się spodziewać, że w najbliższym czasie wypowiedzą się w tej sprawie kolejni politycy. Stawia to miejskie władze w trudnym położeniu, bo na posłów - tym bardziej z innych miast - nie mają wpływu. Tacy politycy jak Pawłowicz, czy Budka są zupełnie niezależni od Damiana Bartyli, a ich głos jest słyszalny znacznie bardziej od lokalnych społeczników, bądź radnych.

fot. Adrian Grycuk - Own work, CC BY-SA 3.0 pl

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon