Bartyla ma nową limuzynę za 120 tys. zł

Bytomscy prezydenci lubią Skody. Wiceprezydent Andrzej Panek jeździ Octavią wypożyczoną z BPK, a prezydent Damian Bartyla korzysta z nowej limuzyny Superb kupionej w lutym za 120 tys. zł.

Byt skoda superb

W 2013 użytkownicy forum Bytomski.pl ujawnili, iż przetarg na nowy samochód dla Urzędu Miejskiego wskazuje tylko jeden model - Peugeota 508. Sprawa wzbudziła duże kontrowersje nie tylko ze względu na ograniczenie konkurencji, ale sam fakt, iż to luksusowe auto miało zostać kupione w trudnym czasie dla Bytomia, kiedy gmina musiała wyemitować obligacje, aby pokryć dziurę w budżecie. Ostatecznie zmieniono specyfikację zamówienia i rozstrzygnięto przetarg, ale ostatecznie prezydent zrezygnował z zakupu nowego Peugeota w cenie 101 tys. zł, gdyż stwierdził, że miasto nie powinno kupować tak drogiego samochodu. W końcu zdecydowano się na nabycie używanego Renault Fluence za 46 tys. zł.

Można by pomyśleć, że sytuacja Bytomia uległa znaczącej poprawie, bo w lutym Urząd Miejski zakupił samochód za 120 321 złotych. To Skoda Superb z benzynowym silnikiem o pojemności dwóch litrów, wyposażona m.in. w pakiet nawigacji GPS z mapami Europy, boczne poduszki powietrzne oraz pakiet oświetlenia LED wnętrza pojazdu. Wersja wybrana przez magistrat jest bogata, gdyż ten model z podstawowym wyposażeniem jest tańszy aż o 34 tysiące złotych. Skodą będzie jeździć prezydent Damian Bartyla.

O nowym nabytku urzędu dowiadujemy się dopiero teraz, ponieważ nie zorganizowano przetargu, ani nawet zapytania ofertowego, które musiałyby zostać opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Zezwala na to znowelizowane Prawo Zamówień Publicznych, które obliguje instytucje publiczne do organizowania przetargów dopiero, gdy wartość zamówienia przekracza 30 tys. euro, czyli ok. 125 tys. zł. Dzięki temu urząd mógł po cichu kupić nową limuzynę dla prezydenta. Po trzech miesiącach sprawę na jaw wyciągnęło "Życie Bytomskie".

Oficjalnie nowa limuzyna została kupiona, ponieważ Peugeot 407 z 2008 roku, który dotąd był wykorzystywany przez prezydenta, jest podobno mocno wyeksploatowany. Jego przebieg wynosi 256 tys. km, a koszt jego naprawy w ubiegłym roku kosztowały gminę 9,3 tys. zł. Urzędnicy postanowili więc pozbyć się problemu i przekazali go w rozliczeniu przy zakupie Skody, dzięki czemu uzyskano za niego 13,2 tys. zł.

Co ciekawe, już wcześniej znaleziono sposób na uniknięcie kontrowersji związanych z kupnem nowej limuzyny dla zarządu miasta. Od pewnego czasu Kancelaria Prezydenta korzysta ze Skody Octavia, rocznik 2015, wynajętej od Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Wykorzystano więc miejską spółkę, podległą prezydentowi, do nabycia limuzyny, a urząd płaci za jej eksploatację. Zwykle z BPK-owskiej Octavii korzysta wiceprezydent Andrzej Panek.

W tym roku deficyt budżetowy sięgnie 50 milionów złotych. Ponownie zostanie on pokryty z emisji obligacji, w wyniku czego zadłużenie na koniec roku wyniesie niecałe 236 mln zł. Kondycja finansowa miasta jest znacznie gorsza, niż przed trzema laty, kiedy Damian Bartyla odstąpił od zakupu drogiej limuzyny. Widocznie teraz nie ma to już dla niego znaczenia, skoro zgodził się na kupno jeszcze droższego samochodu.

fot. Tomino Men. - Own work, CC BY-SA 4.0

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon