Radni po długiej i bardzo burzliwej dyskusji wyrazili zgodę na zaciągnięcie przez miasto kredytu w wysokości 225 mln zł. Pożyczkę ma udzielić Bytomiowi Europejski Bank Inwestycyjny. Gdy do tego dojdzie, nasze miasto będzie zadłużone jak nigdy dotąd. Kredyt będzie wypłacany w pięciu rocznych transzach od 2017 do 2021 roku. Jak wskazuje Wieloletnia Prognoza Finansowa, w szczytowym momencie zadłużenie Bytomia osiągnie aż 427,7 mln zł. Dla porównania na koniec bieżącego roku ma wynieść "zaledwie" 236 mln zł, a więc w ciągu kilku lat urośnie niemal dwukrotnie!
W tym roku gmina na spłatę obecnego zadłużenia przeznaczy 3,6 mln zł, co w skali rocznych dochodów w wysokości 635 mln zł jest stosunkowo niewielkim wydatkiem. Jednak prognoza przedstawiona przez skarbnika miasta przewiduje, że już za dwa lata, w 2018 roku wysokość rat przekroczy 10 mln zł, a od 2020 roku Bytom będzie przeznaczać na spłatę swojego zadłużenia ok. 20 mln zł rocznie! Za takie pieniądze miasto mogłoby budować co roku jeden taki obiekt jak np. Hala Sportowa Na Skarpie w Szombierkach. Z kolei magistrat szacuje, że do 2020 roku wydatki gminy będą przewyższały dochody. Bytom przez najbliższe lata nie będzie dysponować nadwyżką budżetową, którą mógłby przeznaczyć na spłatę kredytów. Deficyt w tym roku wyniesie 49 mln, a w następnym aż 80,8 mln zł! Na jego pokrycie miasto będzie zaciągać kolejne pożyczki.
Nic więc dziwnego, że Rada Miejska podzieliła się w sprawie kredytu z EBI. Prezydentowi Damianowi Bartyli ledwo udało się uzbierać większość konieczną do zatwierdzenia pożyczki. Przeciwko głosowali radni opozycji, ale też Prawa i Sprawiedliwości, którzy dotąd sprzyjali działaniom rządzących. Podczas sesji większe kontrowersje niż sama wysokość kredytu budziły projekty, na jakie mają zostać przeznaczone środki z pożyczki. Prezydent i jego ludzie niezbyt potrafili uzasadnić, dlaczego akurat takie inwestycje mają być realizowane przez miasto i jakie korzyści z nich będą mieli mieszkańcy.
Jednym z największych projektów jest budowa kompleksu sportowego przy al. Olimpijskiej. Gminna spółka Bytomski Sport zamierza wybudować tam nowy stadion na 9000 miejsc oraz halę sportową, w której znajdą się dwa lodowiska, w tym jedno z widownią na 3000 miejsc, hotel z basenem, SPA, muzeum Polonii Bytom i zaplecze socjalne stadionu. Te ostatnie nie będzie mieściło się w samym stadionie, tak jak to ma miejsce na większości nowych obiektów, bo koncepcja kompleksu przewiduje budowę trybun przy wykorzystaniu przestarzałej techniki. Widownia zostanie umieszczona na zwykłych wałach ziemnych, a więc tak, jak na stadionach budowanych w PRL. Tymczasem współcześnie obiekty tego typu stawia się na żelbetowej lub stalowej konstrukcji, co umożliwia wykorzystanie dodatkowej powierzchni pod trybunami. Koszt budowy kompleksu ma wynieść aż 115 mln zł, choć wcześniej mówiono o 50 mln zł.
Podczas sesji prezes Bytomskiego Sportu, Łukasz Wiejacha, nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie radnego Henryka Bonka, czy planowany kompleks będzie w stanie generować zyski. Potrzebę jego budowy tłumaczono zapewnieniem mieszkańcom Bytomia, szczególnie młodzieży, warunków do atrakcyjnego spędzania czasu wolnego. Zdaniem prezydenta nowy obiekt sportowy doprowadzi również do poprawy wizerunku miasta i przyciągnie do niego inwestorów. Te tłumaczenia nie robiły wrażenia na opozycji, która twierdziła, że do uprawiania sportu przez mieszkańców nie są potrzebne trybuny na wiele tysięcy widzów, lecz nowoczesne boiska, sale gimnastyczne i pływalnie kryte w dzielnicach. Jako przykład radna Joanna Stępień podała basen Aquarius na os. Kopernika w Zabrzu, z którego każdego dnia korzysta mnóstwo bytomian. Jego budowa kosztowała 21 mln zł, czyli za pieniądze wydane na stadion miasto mogłoby wybudować aż 5 takich pływalni, po jednej w największych dzielnicach.
Pod względem wartości jedynym projektem, który dorównuje kompleksowi sportowemu, jest być budowa osiedla mieszkaniowego w Łagiewnikach, przy ul. Krzyżowej. Na terenie o powierzchni 6,4 ha planowane jest powstanie około 20 budynków wielorodzinnych wraz z niezbędnym zagospodarowaniem terenu. W sumie ma tam się znaleźć ok. 700 nowych mieszkań. Inwestycja ma kosztować 136 mln zł, ale część tej sumy zostanie pokryta z innych źródeł niż wspomniany kredyt.
Na liście projektów współfinansowanych z EBI są jeszcze: budowa budynków mieszkalnych w celu uzupełnienia zabudowy śródmiejskiej (45,6 mln zł), modernizacja budynków mieszkalnych wchodzących w skład zasobów gminy (78 mln zł), rozbiórka dwóch budynków przy ul. Siemianowickiej i budowa trzech budynków mieszkalnych (18 mln zł), przebudowa Rynku (15,6 mln zł) i ul. Dworcowej (6 mln zł), uzbrojenie terenów inwestycyjnych przy ul. Elektrownia i Racjonalizatorów (26,4 mln zł). Ponadto w Wieloletniej Prognozie Finansowej wpisany jest jeszcze wkład własny do budowy Centrum Przesiadkowego na pl. Wolskiego (29,5 mln zł).