W 2010 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Damiana B., ówczesnego prezesa Polonii Bytom, i Wacława K., dawnego kierownika klubu, i doprowadzili ich do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, gdzie obydwu przesłuchano i postawiono im zarzuty korupcyjne dotyczące sezonu piłkarskiego 2004/2005.
Dwa lata później Wacław K. przyznał się do wręczenia tysiąca złotych łapówki byłemu obserwatorowi PZPN w związku z meczem Lecha Zielona Góra z Polonią Bytom 11 września 2004 roku. Za dobrowolne poddanie się karze Sąd Rejonowy w Zielonej Górze nałożył na niego karę 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 500 zł grzywny.
W 2013 roku oskarżono również Damiana B. o ustawienie trzecioligowego spotkania Polonii Bytom z Polarem Wrocław 4 maja 2005 roku. Ówczesny prezes bytomskiego klubu miał obiecać sędziemu Adamowi Sz. łapówkę za podejmowanie korzystnych decyzji dla jego drużyny. Polonia wtedy wygrała 3:0. Po meczu miało dojść do wręczenia arbitrowi 1500 zł. Jak podano w akcie oskarżenia, Damian B. miał w trakcie śledztwa opisać okoliczności złożenia propozycji korupcyjnej, ale nie pamiętał, czy on sam wręczył pieniądze.
Proces sądowy rozpoczął się 15 kwietnia 2014 r. Na ławie oskarżonych zasiadły 22 osoby, w tym Damian B. Sprawa toczy się w Sądzie Rejonowym w Poznaniu. Oskarżenie nie przeszkodziło byłemu prezesowi Polonii Bytom wygrać kolejnych wyborów samorządowych. Jednak jeśli Damian B. zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, to będzie musiał ustąpić ze stanowiska prezydenta miasta, a do czasu przyśpieszonych wyborów Bytomiem rządziłby komisarz ustanowiony przez premiera.
26 kwietnia tego roku w Poznaniu będzie miała miejsce kolejna rozprawa, w trakcie której Damian B. zasiądzie na ławie oskarżonych wraz z Andrzejem K., Włodzimierzem B., Radosławem T., Piotrem G., Piotrem M., Jackiem K. i Januszem K., którym postawiono zarzuty z artykułu 296 § 1 i 2 Kodeksu Karnego. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Dzień wcześniej, 25 kwietnia, zaplanowana jest sesja bytomskiej Rady Miejskiej. W porządku obrad znajdzie się złożony przez opozycję projekt uchwały w sprawie wystąpienia do CBA o objęcie procesu prywatyzacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej tzw. Parasolem Antykorupcyjnym, który ma zapewnić przejrzystość prowadzonych działań. Gdyby do tego doszło, to prezydent po sześciu latach znów będzie miał do czynienia z agentami CBA.